Kampery mają sporą grupę zwolenników, którzy doceniają niezależność i możliwość przemieszczania się po lądzie bez konieczności wynajmowania noclegu.
Nie są to oczywiście pojazdy bez wad. W wielu przypadkach wymagają dodatkowych źródeł zasilania, ich łazienki (jeżeli w ogóle są) budzą wątpliwość, a prędkość z jaką można się poruszać rzadko sięga limitów autostradowych.
Mimo tego, tego typu auta wciąż zyskują na popularności. Warto dodać, że ich koncepcje mogą się wyraźnie różnić. Najczęściej opierane są na modelach dostawczych, ale nie brakuje również projektów, których fundamentami są vany i pick-upy.
Składany dom na Mitsubishi
Ten projekt został jednak stworzony na lekkim samochodzie ciężarowym, którym jest Mitsubishi Fuso 4×4. Japońskie auto bardzo często stanowi bazę dla kamperów. Nie są to jednak zwykłe szosówki, tylko wersje zapewniające swobodniejszą jazdę poza asfaltem, co zresztą widać gołym okiem.
>Suzuki Jimny jako kamper: Mistrzowskie wykorzystanie przestrzeni (Video)<
Pod maską znajdziemy oczywiście silnik Diesla uzupełniony 5-biegową skrzynią manualną. Przekazuje ona cały potencjał na obie osie. Osiągi samochodu nie są imponujące (i trudno w ogóle o nich wspominać), ale każdy wie, że nie o dynamikę tu chodzi.
Największe zainteresowanie budzi to, co znajduje się z tyłu. Jest to swego rodzaju dom ze składanymi ścianami i dachem. Wygląda bardzo nietypowo, ale ma swoje zalety. Pierwszą z nich jest możliwość jazdy z mniejszymi oporami przy wyższych szybkościach. Druga to łatwiejsze pokonywanie odcinków, na których brakuje przestrzeni. W off-roadzie o takie nie jest trudno. Trzeci ma związek z kompaktową konstrukcją, którą łatwo złożyć, demontować i przenosić.
Ascetyczne wnętrze
Luksusów tu nie znajdziemy, ale i tak jest więcej, niż można było się spodziewać. Jest kuchenka, zlew, lodówka, stół, kanapa, a nawet toaleta. No dobrze, to ostatnie to może zbyt mocne słowo, ale lepiej mieć taki „schowek”, niż robić w lesie „papierzaki”.
Najbardziej cieszy jednak doświetlenie z zewnątrz. Okna pozwalają na uzyskanie świetnego widoku z każdej strony. Dzięki temu rozwiązaniu możemy podziwiać otoczenie siedząc we wnętrzu. I to wszystko w około 15 minut, bo tyle trwa rozkładanie konstrukcji przez wprawionego użytkownika.
Co ciekawe, auto jest na sprzedaż. Pochodzi z 2008 roku i do tej pory pokonał około 100 tysięcy kilometrów. Cena? 47 tysięcy dolarów, co oznacza wydatek 174 tysiące złotych (przy kursie 3,71).