Nieobliczalność niektórych kierowców jest tak skrajna, że nawet zwykła sytuacja może zamienić się w piekło.
I właśnie tak było w miejscowości Lake Charles (Luizjana, Stany Zjednoczone). Mężczyzna wraz z córką zajmował się sprzątaniem swojego pick-upa. Nagle na horyzoncie pojawiła się biała Toyota. Jej kierowca z niewiadomych przyczyn stracił kontrolę nad pojazdem i zjechał z ulicy.
Minęło kilka sekund i znalazł się na terenie prywatnej posesji. Wspominany wyżej człowiek dostrzegł zagrożenie, ale nie było czasu na ucieczkę. Musiał więc improwizować. Postanowił podskoczyć, by zamortyzować zderzenie. I to była dobra decyzja.
Osobówka uderzyła w półciężarówkę potrącając mężczyznę – na szczęście nie odniósł on poważnych obrażeń. Młoda kobieta uniknęła skutków zdarzenia.