Nie trzeba wydawać fortuny czy inwestować w sportowy model, by cieszyć się jazdą. Na rynku jest kilka propozycji, które potrafią wzbudzić uśmiech na twarzy bez dużych wyrzeczeń w kategorii użyteczności.
Naturalnym skojarzeniem mogłoby być MINI gdyby nie cena, ograniczona praktyczność i koszty utrzymania. Auto za 20 tysięcy złotych dające frajdę to teoretycznie duże wyzwanie dla poszukiwacza, ale fakty są takie, że wielu z nas mija je niemal codziennie.
To nie jest żart. Na rynku znajduje się prosty, popularny model, który z drugiej ręki nie kosztuje dużo, a nawet w bazowych wersjach oferuje naprawdę godne właściwości jezdne. Cóż to takiego? Ford Fiesta siódmej generacji.
To znany i lubiany przedstawiciel segmentu B, którego wspomniane wcielenie było dostępne na Starym Kontynencie do 2017 roku. Mimo że minęło sześć lat, wciąż mówimy o ciekawej propozycji dla kogoś, kto nie dysponuje dużym budżetem, a jednocześnie ceni sobie dobre prowadzenie.
Auto za 20 tysięcy złotych – nie tylko do miasta
Choć gabaryty Fiesty nie są specjalnie imponujące (4040 milimetrów długości, 1735 milimetrów szerokości), w kabinie bez problemu zmieszczą się cztery dorosłe osoby średniego wzrostu. I tu od razu warto zaznaczyć, że najlepiej wybrać wersję pięciodrzwiową, która jest bardziej pożądana. Wszystko za sprawą wygodniejszego dostępu do drugiego rzędu.
Jakość wykonania tego samochodu prezentuje klasową średnią. Nie jest rewelacyjnie, ale też trudno mówić o dużych wpadkach. Część tworzyw ma miękką fakturę, a spasowanie nie budzi zastrzeżeń. Wyposażenie? Rozstrzał się duży. Wersje „flotowe” są zazwyczaj ubogie, jednakże można też trafić na świetnie skonfigurowane egzemplarze.
Najważniejszą zaletą dla fana prowadzenia są oczywiście właściwości jezdne. Mimo iż Fiesta nie skrywa skomplikowanych rozwiązań, inżynierowie tak zestroili zawieszenie, by z jednej strony charakteryzowało się niezłym tłumieniem nierówności, a z drugiej – utrzymywało nadwozie w ryzach podczas gwałtownych zmian toru jazdy.
Do tego dochodzi naprawdę precyzyjny układ kierowniczy. Trudno o lepiej prowadzący się samochód dla przedstawiciela handlowego niższego szczebla. Poważnie. I choć podstawowe konfiguracje nie imponują mocą, ma to drugorzędne znaczenie. Nie chodzi o to, by jeździć szybko, tylko sprawnie. Zwinność Fiesty oferuje to w standardzie.
Ford Fiesta Mk7 – jaką wersję wybrać?
Konfiguracji wyposażeniowych było naprawdę dużo, podobnie zresztą jak tych silnikowych. Postanowiliśmy wyróżnić kilka wersji napędowych – z różnych powodów. Na pierwszy ogień ten najpopularniejszy wariant, czyli czterocylindrowy silnik 1.25 Duratec dostępny w dwóch wariantach: 60- i 82-konnym. Oba są słabe, ale proste i tanie w eksploatacji. Dla wielu jest to kluczowy argument przy wyborze auta.
Dla użytkowników oczekujących lepszej dynamiki (kosztem tańszej eksploatacji) będzie trzycylindrowy silnik 1.0 EcoBoost, który występował w trzech odmianach: 100-, 125- oraz 140-konnej. Najpopularniejsza jest oczywiście ta podstawowa. Brak jednego „gara” nie wymaga strachu. To bardzo udana konstrukcja, która prawidłowo serwisowana potrafi wytrzymać duże przebiegi.
Wśród ogłoszeń można też wyłapać wersję z silnikiem wysokoprężnym. To zazwyczaj diesel 1.4 TDCi o mocy 68 koni mechanicznych. Nieco mniej popularny jest silnik 1.6 TDCi (90-95 koni mechanicznych).
>Ford Fiesta 2022. Lifting przyniósł nowy design i cyfrowe zegary
Oba mają ograniczoną kulturę pracy, ale za to zużywają śmiesznie mało paliwa. Trzeba jednak liczyć się z osprzętem, który może być wysłużony. Nikt nie kupuje auta z taką jednostką, by jeździć jedynie na ogródek działkowy.
Niektórych może kusić wersja ST, która z czasem może zyskiwać na wartości, ale należy być ostrożnym. Po pierwsze, doładowana jednostka 1.6 Ecoboost nie jest królową trwałości. Po drugie, koszty użytkowania takiej konfiguracji są zdecydowanie podwyższone. Po trzecie, nietrudno o znalezienie zmęczonego egzemplarza.
Auto za 20 tysięcy złotych – pozornie duża podaż
Przeglądając polskie portale ogłoszeniowe można wywnioskować, że siódma generacja Forda Fiesty była i jest u nas bardzo popularna. Nietrudno dostrzec, że ogłoszeń jest naprawdę dużo. Jeżeli jednak wyznaczymy sobie pewne wymogi, podaż okazuje się bardzo skromna.
O czym mowa? Najlepiej kupić samochód nabyty pierwotnie w Polsce. Tak łatwiej zweryfikować jego historię. Istotnym aspektem jest także jego bezwypadkowość. Wystarczy wybrać te dwie wytyczne, by z ponad 1100 propozycji pozostało zaledwie kilkadziesiąt. Poważnie.
Pamiętajmy, by podczas wyboru minimalizować ryzyko. Analiza stanu technicznego jest konieczna i najlepiej, aby wykonał ją specjalista znający się na rzeczy. Auto za 20 tysięcy złotych raczej nie będzie w stanie idealnym. To dziś naprawdę skromna wartość. Niemniej jednak za taką kwotę można nabyć Fiestę Mk7 z przebiegiem około 100 tysięcy kilometrów i jednym z popularniejszych silników.
Brak wzmianki o najlepszych silnikach czyli 1.6 benzyna 120 koni.Fiesta z tym motorem naprawdę daje frajdę.
W 1.0 ecoboost można łatwo i tanio zrobić chip tuning na ok. 150km/250nm i wtedy zwykła Fiesta jeździ niewiele gorzej od wersji ST.
no co ty st to inny świat
1.0 na 150km i zaraz silnik do remontu 🤣
hahahahaha
szkoda tylko że przy zderzeniach składa się jak kartka papieru…
no nie ma utracić kark i połamać nogi oraz uszkodzic wątrobę lub inne organy. wszystkie samochody są projektowane tak żeby siłę uderzenia przejęły części karoserii. poza tym to mały samochód i powierzchnia przejęcia uderzenia jest mała. Ubezpieczenie i tak zwróci koszty więc w czym problem
naprawdę trudno znaleźć zmęczony egzemplarz autorze tekstu ???!??!?
Z Reichu najlepiej przyciagnac i licznik przewalic
Rzeczywiście są popularne, wiele ich widuję u mechaników i na placach u handlarzy. Jakoś rzadko za to spotykam tam Fiaty. Ciekawe dlaczego?
Odradzam kupna Fiesty MK8 wadliwa skrzynia biegów nie wchodzi bieg wsteczny,wyskakuje.Samochod kupiony z salonu w 2019r ma przejechane zaledwie 28700km.