Wojciech Krzemiński
Amerykańska marka ma wielu fanów, wśród których znajdują się nawet wierni wyznawcy. Chyba żadna firma motoryzacyjna nie okazała się równie skuteczna w dziedzinie marketingu.
Tak czy inaczej, niektórzy klienci chcieliby w końcu, by do jej oferty trafił samochód sprawdzający się w prawdziwym off-roadzie. Czy Elon Musk ma w ogóle takie plany? No cóż, Cybertruck wciąż jest udoskonalany. Na szczęście istnieją niezależne firmy, które starają się szybciej odpowiadać na prośby klientów. Jedna z nich stworzyła właśnie terenowy pakiet dla Tesli. Serio.
Tak, brzmi to abstrakcyjnie, tym bardziej że dotyczy crossovera, a nie wspomnianego pick-upa. Wbrew pozorom, zakres zmian jest naprawdę szeroki i poprawia zdolności elektrycznego auta poza asfaltem. Ale po kolei…
Terenowy pakiet dla Tesli
Za prezentowany zestaw odpowiada firma Pu.Labo pochodząca z Chin. Co ciekawe, jej inżynierowie podnieśli amerykańskie auto o niemal 12,7 centymetra (5 cali). Różnice zauważy nawet kret.
>Volkswagen Golf R Alltrack. Genialne osiągi i terenowe możliwości
Terenowy pakiet dla Tesli obejmuje szereg elementów zawieszenia. Tuner zastosował ramy pomocnicze (przedniej i tylnej osi), zmodyfikowane wahacze (górne i dolne), dodatkowe wzmocnienia, a także regulowane amortyzatory typu Coil będące jego autorskim projektem. Zwieńczeniem całości są wyczynowe opony.
Specjaliści z Pu.Labo twierdzą, że samochód w takiej konfiguracji był testowany przez tysiące kilometrów w różnych warunkach. Jeżdżono po błocie i piasku, a nawet sprawdzano zachowanie układu podczas skoku. Można więc założyć, że pakiet oferuje odpowiedni poziom wytrzymałości.
Niestety, cena nie jest raczej promocyjna. Off-roadowy zestaw dla Modelu Y można dostać za około 12 tysięcy dolarów. Przy aktualnym kursie (4,29) stanowi to wydatek ponad 51 tysięcy złotych. Fakt, drogo, ale zmiany są rzeczywiście szerokie.
To pierwszy tak zaawansowany pakiet terenowy dedykowany Modelowi Y. Co prawda wcześniej coś podobnego zaoferowała firma Delta 4×4, ale jej zestaw był bardzo skromny, a co za tym idzie – znacznie mniej przydatny. Zresztą, odzwierciedla to jego cena, która wynosiła zaledwie 1000 dolarów.
