w

Terenowy Chevrolet Camaro. Czy jest lepszy od 911 Dakar?

Terenowy Chevrolet Camaro
Terenowy Chevrolet Camaro. Czy jest lepszy od 911 Dakar?

Muscle car kojarzy się przede wszystkim z Mustangiem. Niemniej jednak prezentowany model jest równie atrakcyjną propozycją dla fanów amerykańskiej motoryzacji.

W Stanach Zjednoczonych jest niezwykle popularny. W Polsce też ma swoje grono zwolenników. co widać po naszych drogach (sporo egzemplarzy z importu). Warto podkreślić, że jego najnowsze wcielania zostały spopularyzowane dzięki serii Transformers. Co ciekawe, auto doczekało się licznych pakietów, które przygotowały zagraniczne firmy. Pierwszy raz widzimy jednak takie wydanie. Terenowy Chevrolet Camaro? Proszę bardzo.

Ktoś może kręcić nosem i powiedzieć, że taka konfiguracja nie ma żadnego sensu. To prawda, ale nie zawsze chodzi o sens. Piękno motoryzacji tkwi w jej różnorodności i kreatywności. Jeśli więc ktoś zadbał o dopracowanie projektu, to nawet jeśli jest on kontrowersyjny, warto go poznać.

>Nowy Ford Mustang Pick-up. Pełna amerykanizacja

I wydaje się, że właśnie z takim tworem mamy tutaj do czynienia. Otrzymał nazwę „Rallye Bee”, co oczywiście nawiązuje do rajdowych maszyn i kultowego Camaro ze wspomnianych filmów o kosmicznych robotach.

Terenowy Chevrolet Camaro

Musimy jednak uczciwie zaznaczyć, że to tak naprawdę projekt graficzny. Krótko mówiąc, nie spotkasz go na ulicy. Może jednak zainspirować innych do wcielenia takiego pomysłu w życie. Należy zaznaczyć, że został stworzony przez niezależnego grafika ukrywającego się pod pseudonimem Wb.artist20.

Terenowy Chevrolet Camaro
Terenowy Chevrolet Camaro

Terenowy Chevrolet Camaro charakteryzuje się poszerzonymi błotnikami, skróconymi i wzmocnionymi zderzakami, czarnymi okleinami, maską z grafiką nawiązującą do nazwy (z ang. „pszczoła”), terenowymi oponami, dodatkowymi elementami świetlnymi, spojlerem, osłonami oraz podwyższonym zawieszeniem.

Terenowy Chevrolet Camaro
Terenowy Chevrolet Camaro

Można założyć, że prześwit sięga 18-20 centymetrów, co oznaczałoby, że Camaro w takim wydaniu może poradzić sobie na większych pochyłościach, niż Porsche 911 Dakar lub Lamborghini Huracan Sterrato.

Pamiętajmy jednak, że amerykańskie auto występuje tylko i wyłącznie z napędem na tylną oś. To z pewnością mogłoby ograniczyć jego zdolności poza asfaltem. Niemniej jednak sama koncepcja jest warta uwagi i niewykluczone, że kiedyś zostanie wykorzystana przez niezależne firmy zajmujące się modyfikacją samochodów.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

11 komentarzy

Dodaj odpowiedź
  1. Wszystko jest lepsze od wozu za 2 mln zł…tam naklejka jest za 40 tys zł…każdy kogo stać i to kupi będzie niezwykle próżny lub niezwykle głupi. Chyba że inwestycja kapitału na 50 lat w garażu.

    • Brawo!
      Bardzo ładne i dobrze wyglądające auto; jedyna słuszna koncepcja na polskie drogi – oby więcej takich.
      Od ponad 30 lat nie mogę doczekać się normalnych dróg w tym kraju, a na pewno nie ma ich w mojej wiosce, a mieszkam w Trójmieście od urodzenia.
      Główne arterie pozostawiają tu wiele do życzenia, a co dopiero mówić o wszystkich pozostałych „nitkach”.
      Wszystko co jest „zglebowane” nadaje się co najwyżej na tor, na autostradę bądź do Szwajcarii.
      Wiem, co mówię. Jestem fanem Motorsportu od ponad 3 dekad i kiedyś „gwint” to było dla mnie zawieszenie, które chciałem pakować do każdego auta – dzisiaj moje zdanie odwrócone jest o 180′ – „gleba” jest dla tych, którzy nie lubią swoich aut, swoich spojlerów, swoich misek olejowych, zawieszeń, etc, etc…
      911 Dakar?? Huracan Sterrato?
      Powiem jedno – oby więcej takich projektów.

  2. Jak dla mnie w deche. Dla przypomnienia VW Golf w tej wersji drogowej też wyglądał dziarsko. wystarczy wdrożyć projekt i dać jakąś nazwę dla tej kategorii aut. Miałyby spory popyt dla fanów terenowej jazdy.

  3. Mustang to nie muscle car ale pony car Camaro jest muscle car a porównywalny do niego jest Dodge challenger ale na pewno nie ford mustang

  4. Dla mnie wygląda ciekawie, gas monkey garage zrobili coś podobnego mianowicie podniesionego mustanga a dodatkowo kabriolet

  5. jedyne muscle car to challenger oraz charger, Camaro i mustang to pony car ze względu na to że te dwa modele od zawsze ze sobą rywalizowały, jedynie shelby i egzorcysta mogą mieć miano muscle car

  6. Challenger i Charger jedyne muscle car…?
    Śmiech na sali…
    Zwłaszcza, że 2024 doczekają się następców, jednak otrzymają oni wyłącznie napęd elektryczny
    Na prawdę bardzo tradycyjne muscle cary…
    Nie to co Mustang 5.0 V8 i Camaro 6.2 V8…

    Challenger i Charger, elektryczne MUSCLE CAR to są tylko prawdziwe amerykańskie auta z duszą…

    hehehehehe…

    • hehehe chyba nie prowadziłeś Hellcata, co do elektryków nie jestem za ( aczkolwiek wygląda i gada niesamowicie), ale nie przekreśla to spuścizny jaką zostawia po sobie Dodge

  7. Akurat tak się zdarzyło, że HellCat-em miałem okazję obiechać wschodnie wybrzeże od przylądka canaveral do NY city…
    W porównaniu do forda mustanga shelby gt 500, którym śmigałem w zeszłym roku…
    Dodge wypada słabo…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Toyota Prius Kuhl Racing

Toyota Prius Kuhl Racing. Duża gleba i lekki negatyw

Kompakt Dacii

Kompakt Dacii nadjeżdża. Co wiemy o rumuńskim rywalu Golfa?