Downsizing nie jest oczywiście niczym przyjemnym dla konserwatywnych fanów motoryzacji, ale w takim wydaniu nie budzi specjalnych kontrowersji, ponieważ pod maską pozostaje godna liczba cylindrów.
Brytyjska marka doskonale wie, że musi zmierzać z duchem czasu, ale to powinien być bardziej spacer, niż sprint. Nabywcy ekskluzywnych samochodów nie lubią rewolucji, dlatego nie można było od razu brnąć w stronę pełnej elektryfikacji. Zamiast tego na rynek trafi hybryda V8 od Bentleya, która ma mieć wszelkie argumenty, by spodobać się klientom.
W tym miejscu należy zaznaczyć, że nie będzie to dodatkowa propozycja w ofercie. Zelektryfikowana odmiana oficjalnie zastąpi sześciolitrową jednostkę benzynową W12. Na tej podstawie można wywnioskować, że Bentley Batur Cabriolet jest ostatnim modelem oferującym tę drugą konstrukcję.
>Bentley Bentayga S Black Edition. Mroczna konfiguracja dla wymagających
To również oznacza utratę czterech „garów”. Na szczęście nie będzie powodów do narzekania, ponieważ dobre brzmienie powinno zostać zachowane, a mocy jest zdecydowanie więcej, niż w silniku odchodzącym na emeryturę.
Hybryda V8 od Bentleya
Elektryfikacja nie powinna ograniczać użyteczności, tylko zwiększać wydajność i możliwości napędowe. I tak też jest w tym przypadku. Hybryda V8 od Bentleya posiada solidny fundament. To czterolitrowa jednostka z podwójnym doładowaniem.
Ultra Performance Hybrid, bo taką nosi nazwę, ma posiadać także potężny silnik elektryczny. Producent ujawnił, że potencjał systemowy tego zestawu będzie oferował 740 koni mechanicznych i 1000 niutonometrów. Moc będzie przekazywana na obie osie, w czym pomoże najpewniej ośmiobiegowy automat.
Co ciekawe, będzie to hybryda plug-in, która zostanie wyposażona w duży akumulator trakcyjny. Jego pojemność nie została ujawniona, ale ma pozwalać na pokonanie do 80 kilometrów (zgodnie z normami WLTP).
To będzie drugi wariant PHEV w ofercie tej marki. Przypomnijmy, że ten pierwszy został oparty na silnik V6. I tu należy wspomnieć o planach dotyczących przyszłości, które „zweryfikowała” sytuacja rynkowa. Bentley już niebawem miał mieć w pełni elektryczną ofertę napędową, ale mimo lobbowania i zmian prawnych, klienci nie wykazują wystarczającego zainteresowania. To też sprawia, że „wyrok” na spalinowe układy został odroczony.