Fani kultowego modelu z Francji mają w końcu poczuć przyjemną nostalgię. Wszystko za sprawą zbliżającego się modelu, który będzie krokiem w stronę prawdziwego luksusu – przynajmniej tak twierdzą przedstawiciele marki.
Flagowy DS, bo o nim mowa, zostanie zaprezentowany najpewniej w przyszłym roku. Ma być rewolucyjny pod względem technologicznym, a przy tym wyznaczy kierunek, w którym będzie zmierzać ta firma. Czy w końcu się uda zdobyć dużą popularność? CUPRA udowadnia, że nawet nowe twory mogą się wybić. Do tego potrzeba jednak bogatej gamy.
A tej wciąż nie ma w przypadku DS-a. Tak naprawdę oferta ogranicza się do czterech propozycji. DS 3, czyli miejski crossover ma już swoje lata i nie interesuje za wielu klientów. DS 4 jest bardzo ciekawym kompaktem, ale z jakiegoś powodu nie jest mocno rozreklamowany, co ogranicza wiedzę na jego temat. Najpopularniejszym modelem jest zdecydowanie DS 7, czyli kompaktowy SUV, który rzeczywiście robi świetne wrażenie.
Do tej pory flagowym modelem jest DS 9. To duży sedan, który bazuje na platformie przedłużonego Peugeota 508 oferowanego na rynku chińskim. Klienci poszukujący samochodu z segmentu E twierdzą, że „dziewiątka” jest przekombinowana – i coś w tym jest. Poza tym, brakuje jej dużych silników oraz porządnego diesla.
Flagowy DS nadjeżdża
Francuzi chcą podbudować swój własny wizerunek, dlatego planują kolejną nowość, która ma w tym pomóc. Abstrahując od samego auta, zastanawia nas czy nie lepsze byłoby stworzenie mniejszych modeli w popularnych segmentach. To pozwoliłoby zwiększyć grupę docelową.
Tak czy inaczej, flagowy DS wyjedzie wkrótce na drogi. I ma to być samochód wręcz ekskluzywny, który będzie nawiązywał do kultowego Citroena DS z lat 50. ubiegłego wieku. Wydaje się to odważną deklaracją, biorąc pod uwagę jak niezwykły był ten klasyk. Do dziś robi on kolosalne wrażenie swoim zaawansowaniem.
>DS 4 z nowym układem napędowym. Oferuje dobrą dynamikę i skromne spalanie
Dyrektor generalny, Olivier Francois, powiedział, że: „prawdziwy DS powinien być duży, drogi i niesamowity”. Pytanie tylko, czy uda się to potwierdzić w czynach. Tego oczywiście życzymy francuskiej marce, ale łatwo nie będzie.
Ze wstępnych informacji wynika, że auto będzie miało elektryczny układ napędowy zintegrowany z dużym akumulatorem trakcyjnym. Spodziewany zasięg to 700 kilometrów, czyli naprawdę dobrze. Wszyscy jednak wiedzą, że kluczowym problemem aut akumulatorowych jest tempo ładowania. Mamy nadzieje, że inżynierowie zdołają to rozwiązać.