Choć coraz mniej tych samochodów na drodze, wciąż robią dobre wrażenie i wielu użytkowników patrzy na nie z dużym sentymentem.
Prezentowany model drugiej generacji był produkowany w latach 1994-2003 i szybko zyskał popularność. Miał być rywalem niemieckich aut premium z segmentu E, ale okazało się, że bardziej zainteresował klientów z klasy średniej, niż tych szukających czegoś prestiżowego. Opel Omega MV6 to oczywiście flagowa konfiguracja, która oferuje najwięcej mocy.
Zanim jednak o tej wersji, warto wspomnieć o Omedze samej w sobie. Słuszne gabaryty sprawiają, że do dziś imponuje przestronnością. Auto bez problemu bierze na pokład pięć osób i pozwala na wygodną podróż.
Wyposażenie większości egzemplarzy było przyzwoite, a koszty utrzymania – znośne. Nic więc dziwnego, że nawet na rynku wtórnym topowy Opel cieszył się dużym wzięciem.
Driftujący Opel Omega MV6
W sieci można znaleźć mnóstwo nagrań pokazujących ten model z różnych perspektyw. Ten materiał udowadnia, że Opel Omega MV6 potrafi świetnie driftować. Wszystko za sprawą tylnego napędu, który występował seryjnie.
Ogromne znacznie ma też mocna jednostka. To trzylitrowy silnik V6 oddający do dyspozycji użytkownika 211 koni mechanicznych i 270 niutonometrów maksymalnego momentu obrotowego. W takiej konfiguracji można osiągać setkę w 7,9 sekundy i rozpędzać się do 255 km/h. Jak widać, rezultaty są godne XXI wieku.
Opel Omega z silnikiem V6 nie ma statusu youngtimera czy auta kultowego. Ceny zadbanych egzemplarzy z końca produkcji to dziś około 15 tysięcy. Mniej pożądane wersje silnikowe kosztują około 8 tysięcy. O prawdziwych przebiegach należy raczej zapomnieć.