Czy sportowy motocykl da jakiekolwiek szanse niemieckiemu coupe? Trudno mieć pewność w tym przypadku. To porównanie budzi ogromne emocje!
Suzuki Hayabusa przez lata uchodziło za najbardziej wyczynową maszynę w swojej klasie. Rekordy prędkości nie wzięły się znikąd. Ten japoński jednoślad do dziś wzbudza ogromny szacunek zwolenników dwóch kółek. Jego najnowsze wydanie pozostaje wierne tradycji, a przy tym oferuje wystarczające pokłady nowoczesności.
Obok niego zatrzymało się Porsche 911 Turbo S. To także mocny gracz, tyle że na czterech kołach. Nie ma wątpliwości, że potencjał tej maszyny również budzi respekt. Choć niektórzy mogą kręcić nosem, ten samochód nie jest wcale na przegranej pozycji.
Suzuki Hayabusa kontra Porsche 911 Turbo S
Przejdźmy jednak do danych technicznych, ponieważ to one są tu kluczowe. Zacznijmy od Porsche 911 Turbo S. Jego sercem jest sześciocylindrowy, podwójnie doładowany silnik benzynowy o pojemności 3,6 litra. Generuje 650 koni mechanicznych oraz 800 niutonometrów.
Przenoszeniem tego potencjału na obie osie zajmuje się ośmiobiegowa przekładnia automatyczna – oczywiście dwusprzęgłowa. Masa własna niemieckiego samochodu sięga 1640 kilogramów. Warto dodać, że 911-tka wyposażona jest w launch control, czyli procedurę startu.
Czas na Suzuki Hayabusa. To najnowsze wydanie tego motocykla. Posiada czterocylindrową jednostkę generującą 190 koni mechanicznych. To wszystko przy masie własnej wynoszącej zaledwie 260 kilogramów. Stosunek mocy do masy jest więc po stronie jednośladu.
To jednak niczego nie załatwia. Trzeba jeszcze wydajnie ruszyć, co wcale nie jest łatwe. Pozostaje więc zobaczyć, która z tych maszyn okaże się skuteczniejsza na prostym, krótkim odcinku.