Spekulacje na ten temat trwają od kilku miesięcy. Czy marki grupy Volkswagena w końcu znajdą się w stawce? A jeśli tak, to w jakich rolach?
To pytanie pozostaje otwarte, choć sensacyjne plotki z padoku F1 sugerują, że niektóre decyzje już zapadły. Porsche i Audi mają być ważną częścią „Królowej Wyścigów”, ale nie spodziewaliśmy się, że w grę wchodzą tak wielkie wpłwyy.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji, Porsche ma pomóc Red Bullowi w rozwijaniu silników. Czy to możliwe? Jednostki napędowe Hondy wciąż montowane są w bolidach tego czołowego zespołu, ale Japończycy już oficjalnie mówili o swoim wycofaniu.
Było to jednak przed mistrzostwem Verstappena. Według nas podjęli złą decyzję. Poza tym pamiętajmy, że dalej wspierają Red Bulla. Porsche musiałoby wspiąć się na wyżyny, by szybko zdobyć doświadczenie i zastąpić tak silnego gracza.
McLaren w rękach Audi?
To byłaby jeszcze większa sensacja. Tu mówimy już o zmianie nazwy i koncepcji zespołu. McLaren ma za sobą całkiem udane dwa sezony i wszystko wskazywało na to, że zaczyna wychodzić na prostą.
Niewykluczone jednak, że trwają negocjacje z Audi – tak sugerują zagraniczne media. Gdyby marka z Ingolstadt przejęła McLarena, mógłby to być największy debiut F1 ostatniej dekady. Czy to oznaczałoby szerokie zmiany personalne?

Na początku raczej nie, ponieważ nie jest łatwo zastąpić zgrany zespół. Trzon musiałby pozostać taki sam. Podejrzewamy, że pojawiłyby się jednak solidne uzupełnienia.
Na potwierdzenie lub zdementowanie musimy jeszcze trochę poczekać. Najbliższy sezon, jak co roku, rozpoczyna się w marcu. Zmiany regulaminowe mogą doprowadzić do przetasowań w stawce, dlatego zapowiada się emocjonujące widowisko.