Wydaje się, że każdy uczestnik ruchu powinien szanować obowiązujące przepisy. Niestety, często jest zupełnie inaczej.
Zdarzenie miało miejsce na fragmencie drogi krajowej numer 39. To ważna trasa, która ma około 115 kilometrów. Łączy trzy województwa (dolnośląskie, opolskie i wielkopolskie). Nic więc dziwnego, że zagęszczenie jest na niej spore o niemal każdej porze. Ruch wahadłowy w jednym miejscu dodatkowo utrudnia płynny przejazd.
To jednak nie oznacza, że można łamać przepisy. Remonty drogowe są po to, by docelowo było łatwiej wszystkim uczestnikom ruchu. Niektórzy jednak nie wykazują się należytą cierpliwością i lekceważą wszelkie zasady.
Światło to nie lawa
Tak też było tym razem, kiedy część kierowców postanowiła zlekceważyć sygnalizację świetlną. Jak widać na nagraniu świadka, część pojazdów oczekiwała na swoją kolej. Tymczasem grupa kierowców nie przejęła się czerwonym światłem i wjechała na wąski fragment jezdni w niedozwolonym momencie.
Aż sześciu użytkowników drogi złamało przepisy w tym zakresie. Co ciekawe, ostatni z nich wjechał za sygnalizator ponad minutę po zaświeceniu czerwonego światła. To pokazuje podejście do obowiązujących zasad.
Nie trzeba nikomu tłumaczyć, że spotkanie pojazdu jadącego z przeciwka w połowie drogi będzie oznaczało znacznie większe kłopoty. Zaburzona zostanie synchronizacja i może powstać poważny korek, którego rozładowanie może być bardzo trudne. Warto zatem wykazać się cierpliwością i zaczekać na swoją kolej.
pierniczenie głupot, jeśli wjeżdżali jeden za drugim to nikt nie miał szans wjechać z naprzeciwka, szanse na wypadek =0, tyle ze musieli poczekać do następnego zielonego, a tu wojtek dramatyzuje ze ludzie maja jaja zamiast być niewolnikami.
Brawo kierowcy