Chorwackie przedsiębiorstwo opiera swoją działalność na sportowych samochodów z elektrycznymi układami napędowymi. Przejęcie Bugatti rodziło więc ryzyko zmiany koncepcji modeli kultowej marki.
Obawy były jednak przesadzone, ponieważ Rimac zdaje sobie sprawę z dziedzictwa Bugatti i profanacja jest ostatnią rzeczą, na którą mógłby się zdecydować. Choć dla przeciętnego fana motoryzacji to wszystko bez znaczenia, fajnie, że firma nie zamierza rezygnować z tradycji.
Ostatnio do sieci trafiła informacja na temat nowego modelu marki z francuskimi korzeniami. Ujawniono, że Rimac dostarczy silnik do nowego Bugatti. Znowu pojawił się strach – oczywiście nieuzasadniony.
Nie jest tajemnicą, że ośmiolitrowy silnik W16 odchodzi na emeryturę. To było zapowiadane kilka miesięcy temu. Jego konstrukcja ma już 18 lat, dlatego trudno się dziwić, że nie będzie rozwijana.
Mate Rimac oznajmił, że jego firma pracuje nad silnikiem spalinowym do nowego hipersamochodu. Niektórych może zaskoczyć, że działania rozpoczęły się dwa lata przed przejęciem Bugatti. To pokazuje, że Chorwaci chcieli być gotowi na różne rozwiązania. I to budzi szacunek.
Nowy model Bugatti ma być czymś innym, niż było oferowane dotychczas. Ani jedna część nie zostanie przejęta z Chirona czy Nevery. Wszystko zostanie zbudowane od zera. Układ napędowy będzie hybrydowy.
Rimac póki co porzucił koncepcję elektrycznego SUV-a Bugatti. Wybrał auto sportowe aby pozostać wiarygodnym. Jako że to marka na najwyższym poziomie, może odbić to sobie windując cenę do niebotycznych kwot. I tak znajdą się chętni.