Już w 2035 roku nastąpi wielka rewolucja europejskiego rynku motoryzacyjnego. Sprzedaż nowych samochodów spalinowych zostanie zakazana. To oznacza, że producenci muszą pracować na elektrycznymi układami napędowymi.
Na pewno nie warto czekać do ostatniego momentu. Metoda „krok po kroku” jest znacznie lepszym rozwiązaniem, ponieważ pozwala oswoić klientów z nową rzeczywistością. Pamiętajmy, że to wszystko nie jest „winą” marek samochodowych – one tylko starają się dostosować do sytuacji. Francuzi nie są tu wyjątkiem, czego przykładem może być Renault Megane E-TECH Electric.
Fakt, nie jestem zwolennikiem modeli na prąd, ale też nie należę do ślepych przeciwników. Zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności za planetę, ale jednocześnie odnoszę wrażenie (graniczące z pewnością), że auta elektryczne w obecnej formie nie są rozwiązaniem problemu, tylko przeniesieniem go w inne miejsce.
Zresztą, większość włodarzy tego świata dysponuje wiarygodnymi danymi i wie, że to nie transport odpowiada za największą emisję. Zaczynamy więc nie od tej strony, co powinniśmy, ale, jak to w geopolityce bywa, łańcuch powiązań jest tak duży, że zwykły człowiek może nawet nie zdawać sobie sprawy, co się dzieje i dlaczego.
Niemniej jednak koncepcja pojazdów elektrycznych powinna móc się rozwijać, by za jakiś czas osiągnęła założone cele. Poza tym, w określonych warunkach może być dobrą alternatywą dla pojazdów spalinowych, dlatego nie ma powodów, by ją z góry skreślać.
Kluczowe kwestie w tej materii to możliwość wyboru i zdrowa konkurencja. A taka jeszcze istnieje, dlatego każdy może samemu odpowiedzieć sobie na pytanie, jaki napęd pasuje do jego stylu jazdy i warunków użytkowania samochodu. A teraz przejdźmy do głównego bohatera tej historii…
Efektowny design
Elektryczny model Renault prezentuje się naprawdę fajnie. Na zdjęciach wygląda, jak kawał samochodu, ale to tak naprawdę kompaktowy, bardzo zgrabny crossover. Projektanci francuskiej marki zrobili bardzo wiele, by wyglądał atrakcyjnie. I efekt został osiągnięty z naddatkiem.
Front zdobią reflektory, które tworzą LED-ową drogę. Główne reflektory przechodzą w „świetlne rogi” do jazdy dziennej. Ich kształt współgra z przetłoczeniami na zderzaku, co prezentuje się bardzo spójnie i estetycznie. W miejscu centralnym znajduje się oczywiście nowe logo producenta, a nieco niżej, duży wlot powietrza. Klasyczny grill nie jest tu potrzebny.
Profil ujawnia dynamiczną linię, której fundamenty tworzą zwężające się przeszklenia boczne i wyraźnie opadający dach. Chowane klamki i duże, charakterystyczne felgi też mają znaczenie. Jak to u Francuzów, nie mogło zabraknąć chromowanych uzupełnień. Ma być biżuteryjnie i rzeczywiście jest.
Bardzo ładnie wygląda również tylna część karoserii. Motyw z lampami biegnącymi aż do znaczka na klapie nie jest niczym nowym, ale tu ma w sobie pewną „świeżość” i cieszy oko. Lekko sportowego animuszu dodaje natomiast wąska szybka, nad którą zagościł duży spojler.
Renault Megane E-TECH Electric – wnętrze
Renault zrobiło ogromny krok naprzód w dziedzinie jakości i ten model jest tego przykładem. Większość tworzyw jest tu miękka i bardzo przyjemna w dotyku. Nawet kieszenie w drzwiach zostały wypełnione tapicerką. Poziom spasowania też nie rozczarowuje. Do tego dochodzą bardzo ładnie poprowadzone szwy ozdobne i eleganckie dekory.
Praktyczność stoi na dobrym poziomie. Wspomniane kieszenie są szerokie, a schowki – wystarczająco duże. Do tego dochodzą uchwyty na kubki, półki i półeczki. Nie ma więc najmniejszych problemów z rozmieszczeniem drobiazgów wszelkiego rodzaju.
Kluczowe są tu jednak instrumenty pokładowe. Przed oczami kierowcy znajdują się cyfrowe wskaźniki z możliwością personalizacji. Ich grafiki są czytelne i całkiem ładne. Nieco bliżej zamontowano oczywiście kierownicę, która dobrzy leży w dłoniach. Zintegrowano z nią selektor trybów jazdy, co fajnie wygląda, a do tego jest wygodne w użytkowaniu.
Konsolę centralną tworzy pionowo wkomponowany ekran dotykowy oparty na najnowszym systemie operacyjnym stosowanym w Renault. To naprawdę rozbudowane urządzenie, które daje duże możliwości. Co istotne, może jednocześnie wyświetlać kilka paneli (np. nawigację, multimedia i wskaźnik ekonomicznej jazdy). Wyświetlacz działa zazwyczaj płynnie, choć zdarzają mu się przycięcia.
Niestety, panel klimatyzacji również został z nim zintegrowany, ale dobra wiadomość jest taka, że pod spodem wygospodarowano fizyczne przyciski do sterowania temperaturą, ogrzewaniem szyb oraz siłą i kierunkiem nawiewu – właśnie dlatego obsługa jest przyjazna.
Fotele, jak to w Renault, nie odbierają człowiekowi godności. Są wygodne, dobre wyprofilowane i zapewniają wystarczający zakres regulacji. Oczekiwałbym jedynie nieco dłuższego siedziska (albo funkcji jego przedłużania).
Choć auto wygląda na raczej niewielkie, z tyłu oferuje sporo miejsca dla dwóch osób średniego wzrostu. Przestrzeni na nogi nie brakuje, choć trzeba przyzwyczaić się do wysoko poprowadzonej podłogi, co jest typowe dla aut z tym rodzajem napędu.
Bagażnik ma pojemność typową dla kompaktowego hatchbacka. Do dyspozycji użytkowników jest 389 litrów. Wśród praktycznych rozwiązań znajdziemy solidną półkę, dodatkowe haczyki i mocowania. Trzeba jednak liczyć się z wysoko poprowadzonym progiem załadunku. Warto dodać, że po złożeniu asymetrycznie dzielonego oparcia, pojemność wzrasta do 1245 litrów.
Renault Megane E-TECH Electric – dane techniczne
A teraz przejdźmy do kluczowych danych. Renault Megane E-TECH skrywa jeden silnik elektryczny, który w tej wersji oferuje 220 koni mechanicznych oraz 300 niutonometrów.
Sprzęgnięta z nim jednobiegowa skrzynia przenosi te wartości na oś przednią. Należy w tym miejscu dodać, że masa własna tego modelu to 1673 kilogramy. Nie jest to absurdalnie dużo, co akurat pozytywnie zaskakuje.
Osiągi nie rozczarowują. Są nawet lepsze, niż można było przypuszczać. Przyspieszenie do 100 km/h twa 7,4 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 160 km/h. Wskazane przez producenta dane pokrywają się z rzeczywistymi pomiarami.
Czy to samo dotyczy zużycia energii? To już kwestia stylu jazdy. Zacznijmy od tego, że akumulator litowo-jonowy ma pojemność 60 kWh netto. Producent obiecuje średnie zużycie prądu wynoszące 16,1 kWh (normy WLTP).
Renault Megane E-TECH Electric EV60 – dane techniczne:
- Moc maksymalna: 220 koni mechanicznych
- Maksymalny moment obrotowy: 300 niutonometrów
- Skrzynia: jednobiegowa, automatyczna
- Napęd: na oś przednią
- Masa własna: 1673 kilogramy
- 0-100 km/h: 7,4 sekundy
- Prędkość maksymalna: 160 km/h
- Średnie zużycie energii: 20 kWh (cykl mieszany, test)
- Zasięg w warunkach rzeczywistych: 300 kilometrów
W zimowych warunkach udało mi się uzyskać 19 kWh, co wciąż jest bardzo rozsądną wartością. Z kolei na autostradzie trzeba liczyć się z wynikami na poziomie 25 kWh. To oznacza, że bateria wystarczy na około 250-300 kilometrów, jeżeli kierowca nie będzie przesadzał z prędkością.
Trzeba też wspomnieć o tempie ładowania. Minimalny czas napełniania akumulatora od 10 do 80 procent to 30 minut. Ładowarka DC może mieć siłę 130 kW. Pamiętajmy jednak, że im szybsze urządzenie na komercyjnej stacji, tym wyższy koszt.
Wrażenia z jazdy elektrycznym Megane
Niektórych może zaskoczyć, jak zwinny jest ten samochód. Poważnie. Renault Megane E-TECH świetnie sobie radzi na krętych drogach i daje dużo przyjemności z jazdy. Zawieszenie naprawdę nieźle wybiera nierówności, a przy tym utrzymuje nadwozie we właściwym położeniu – nawet na ostrych łukach.
Auto ma ewidentne zadatki na hot hatcha. Niewykluczone, że delikatna praca inżynierów mogłaby sprostać zastosowaniu znacznie wyższej mocy. Kto wie, czy nie doczekamy się 300-konnej wersji. Wiem, że to Alpine ma przejąć rolę sportowej marki, ale tu aż się prosi uzupełnienie oferty „czymś specjalnym”.
Układ napędowy działa bardzo cicho, co jest typowe dla pojazdów elektrycznych. Reakcja na „gaz” jest natychmiastowa. Nie ma mowy o konieczności osiągania konkretnych obrotów. Wciskasz prawy pedał i błyskawicznie przyspieszasz – aż do limitu.I to jest bardzo przyjemne uczucie, którego nie uświadczymy w samochodach spalinowych.
Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że prędkości autostradowe nie są lubiane przez modele elektryczne. Energia może ubywać znacznie szybciej, niż trwa jej uzupełnianie.
Właśnie dlatego nierzadko widzi się auta na zielonych rejestracjach, które na drogach szybkiego ruchu „chowają się” za ciężarówkami, by dotrzeć w wyznaczone miejsce bez konieczności odwiedzania stacji komercyjnych. Wojna nerwów? Trochę tak.
Renault Megane E-TECH Electric – cena
Czas wziąć do ręki kalkulator. Za Renault Megane E-TECH Electric trzeba zapłacić 184 900 złotych. To cena bazowej wersji ze 130-konnym silnikiem i mniejszą baterią (40 kWh). 220-konna odmiana z większą baterią i wyposażeniem „techno” to wydatek 219 000 złotych.
Dla porównania, spalinowe Renault Megane 1.3 TCe (160 koni mechanicznych) z lepszym wyposażeniem (R.S. Line) kosztuje 126 400 złotych. Fakt, nie ma równie dobrych osiągów, ale różnica w cenie jest ogromna. Ponadto, tankujesz je w 5 minut do pełna i odjeżdżasz.
Kiedy zwróci się zakup „elektryka”? Przy cenie „domowej” prądu wynoszącej około 80 groszy za kWh, przejechanie 100 kilometrów za kierownicą Megane E-TECH Electric (zgodnie z danymi z WLTP zużywa 16,1 kWh) kosztuje około 13 złotych. To oznacza, że pokonanie 100 000 kilometrów będzie kosztowało 13 000 złotych – przypominamy, że przy stałym używaniu własnego źródła energii.
Wspomniane, spalinowe Megane zużywa natomiast 6 litrów (też zgodnie z WLTP), co przy aktualnej cenie za litr (6,59) oznacza, że pokonanie 100 kilometrów kosztuje 40 złotych. Dystans 100 000 kilometrów to zatem koszt 40 000 złotych.
Jak łatwo policzyć, Renault Megane E-TECH może zrównać się kosztowo ze spalinowym (nieco słabszym, ale lepiej wyposażonym) odpowiednikiem po pokonaniu ponad 300 tysięcy kilometrów. Warunkiem jest ładowanie w domu za pomocą wallboxa, który wymaga podpięcia na kilka godzin.
Jeżeli kierowca musiałby korzystać z komercyjnych ładowarek, to nie ma mowy o opłacalności – nawet po przejechaniu 500 000 kilometrów. Ceny w takich miejscach za 1 kWh mogą dziś przekraczać 3 złote (jeżeli chcemy skorzystać z szybszych złącz).
Oczywiście, auto spalinowe ma więcej podzespołów ulegających zużyciu (np. skrzynia biegów, sprzęgło turbina), ale to wciąż nie niweluje ogromnej różnicy w wydatku. A nikt przecież nie uwzględnia strat czasowych, które są związane z ładowaniem.
Dobre, ale…
Prezentowany model jest dopracowany i naprawdę udany. Cena oraz warunki użytkowania wynikające z zastosowanej technologii ograniczają jednak sens zakupu Megane E-TECH Electric. Jeżeli w grę wchodzą rozsądek i pragmatyzm, to lepszym wyborem będzie konwencjonalne Megane.
Wyjątkiem jest sytuacja, w której dostajemy bardzo duży rabat/ulgę na zakup elektrycznego modelu, jeździmy nim tylko na krótkich dystansach i mamy możliwość stosunkowo szybkiego ładowania za bardzo niewielkie pieniądze lub wręcz za darmo.
A co z ekologią? Pamiętajmy, że jedyny samochód przyjazny dla środowiska istniał setki lat temu. Posiadał go Fred Flintstone. Żaden pojazd mechaniczny nie jest ekologiczny, ale są te mniej i bardziej szkodliwe dla planety.
Megane E-TECH Electric może należeć do tej pierwszej grupy, bo zużywa stosunkowo mało energii. Jeżeli jednak jakiś figlarz przekonuje Cię, że 3-tonowe auto elektryczne o mocy 400-600 koni mechanicznych jest ekologiczne, bo ma zielone tablice i nie hałasuje, to przekaż mu pozdrowienia i nie bierz jego słów na poważnie.