Marketing jest jedną z najbardziej istotnych dźwigni handlu. Doskonale o tym wiedzą specjaliści zajmujący się samochodami.
Wśród nich znajdziemy oczywiście przedstawicieli japońskiej marki. Tym razem mamy dla Was prawdziwą gratkę. To reklama Toyoty Corolli z 1999 roku. Pomysłów na odpowiedni scenariusz może być wiele, ale ten jest o tyle zaskakujący, że nie przedstawia ani kawałka auta.
W materiale reklamowym zawarto mechanika czekającego w serwisie na przyjazd klientów. Jak można wywnioskować po logo na ścianie, to warsztat Toyoty. Cały wątek opiera się na… nudzie. Do fachowca nie przyjeżdża żaden pojazd, a on sam skupia się jedynie na czytaniu gazety.
Wniosek jest prosty – Toyoty rzadko trafiały na serwis. I rzeczywiście, w latach 90. były to niezwykle proste i długowieczne samochody. Marketing wykazał się kreatywnością. Zobaczcie: