Czy Polacy kupują coraz mniej nowych samochodów? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna.
Rejestracje nowych aut w Polsce uwzględniające dane z poprzedniego miesiąca wskazują pewien trend, ale nie informują o jego przyczynie. Zresztą może być ich kilka. Najistotniejszą nie jest ani inflacja, ani grubość portfelów potencjalnych nabywców.
Gdzie więc szukać problemu? W samym przemyśle motoryzacyjnym, który po prostu nie nadąża z produkcją. Kłopoty w tym zakresie zaczęły się już na początku pandemii, kiedy zakłady zaczęły działać z mniejszą wydajnością. Nie brakowało nawet czasowych zamknięć. Tego nie dało się nadrobić w kilka miesięcy.
Na tym oczywiście nie koniec. Szerokie kłopoty z komponentami (nie tylko półprzewodnikami) zatoczyły jeszcze większy krąg, gdy doszło do wojny za wschodnimi granicami naszego kraju. To wszystko w połączeniu z szalejącą inflacją daje mizerny efekt. Sprzedawcy nawet jakby chcieli, to nie za bardzo mają możliwość zwiększenia podaży. Warto podkreślić, że popyt jest wciąż duży.
Rejestracje nowych aut w maju 2022
Po najnowszym zestawieniu przygotowanym przez Instytut SAMAR doskonale widać, kto teraz rządzi na naszym rynku. Toyota jest po prostu bezkonkurencyjna. Jej wynik z samego maja (6080 sztuk) jest ponad dwukrotnie lepszy od marki zajmującej drugie miejsce. To mówi samo za siebie.
Rejestracje nowych aut (maj 2022):
- Toyota: 6080 sztuk
- Volkswagen: 3192 sztuki
- Kia: 3025 sztuk
- Skoda: 2966 sztuk
- Hyundai: 2574 sztuki
- Mercedes-Benz: 2000 sztuk
- BMW: 1957 sztuk
- Ford: 1908 sztuk
- Audi: 1697 sztuk
- Renault: 1161 sztuk
W porównaniu do ubiegłego roku widać wyraźny spadek rejestracji, który przekracza 12 procent. Wtedy jeszcze nie było aż tak dużych problemów produkcyjnych. Wydaje się, że sytuacja nie zostanie szybko ustabilizowana.
Co ciekawe, kilka marek z czołowej dziesiątki odnotowało wzrosty. Są to Kia (+8,42 procenta), Hyundai (+6,19 procenta), Mercedes (+15,34 procenta) oraz Ford (+15,36 procenta).
Warto zwrócić uwagę na pozycje firm premium. Niemieccy producenci oferujący teoretycznie droższe modele bez problemów rywalizują o klientów z markami popularnymi. Niektórych może szokować, że Audi sprzedaje więcej aut niż Renault, ale tak to dziś wygląda.