Po serii plotek pojawiły się oficjalne informacje na temat przyszłorocznego składu Alfa Romeo Racing Orlen.
Wielu spodziewało się pozostania Raikkonena, ale większość myślała, że Giovinazzi nie utrzyma swojej pozycji. Okazuje się jednak, że obaj reprezentanci tego zespołu utrzymają swoje pozycje. Czy to dobra decyzja? W przypadku Kimiego nie było złego wyboru. 41-letni fin mógł nie podpisać kontraktu i każdy by to zrozumiał. Decydując się na kolejny rok dał jednak radość kibicom – w końcu nie ma drugiego takiego kierowcy w stawce.
Antonio jeździł trochę gorzej, niż jego kolega z zespołu, ale okazuje się, że też spełnił oczekiwania… Ferrari. To właśnie ten zespół ma zapewnione jedno miejsce w Alfa Romeo Racing Orlen, co oczywiście ma związek z umową zapewniającą szeroką współpracę (w tym udostępnianie silników).
Co dalej z Kubicą?
Robert Kubica nie będzie zatem kierowcą podstawowym w przyszłym sezonie, a przynajmniej nie w zespole, który był dotąd wspierany przez polskiego potentata paliwowego. Pozostaje jeszcze kilka wolnych foteli, ale wydawało się, że do Alfy Polakowi najbliżej z oczywistych powodów. Trudno więc jednoznacznie stwierdzić, czy i w jakiej roli Kubica wystąpi w kolejnych mistrzostwach Formuły 1.