w

Prawdziwie wiejskie BMW. Pewnie nie znasz tego modelu

BMW Farmobil
Prawdziwie wiejskie BMW. Pewnie nie znasz tego modelu

Czy bawarska marka kojarzy się z rolnictwem? No cóż, raczej nie, choć pozory często mylą. Wnikliwi fani tego producenta mogą wiedzieć o istnieniu rzadkiego samochodu, który powstał z myślą o farmerach.

Prawdziwie wiejskie BMW to nie E36 po garażowych modyfikacjach, choć sceptycy i przeciwnicy tej firmy na pewno będą polemizować. Tak naprawdę jedynym autem w historii, które mogło przydać się w gospodarstwie rolnym jest Farmobil.

To nie jest żaden żart. Taką nazwę nosi ciekawa konstrukcja, której początki sięgają 1965 roku. Wtedy właśnie pojawiła się na rynku. Nie była na nim przesadnie długo, ale fabryka zdążyła wyprodukować około 900 egzemplarzy. Jak można się domyślać, te które przetrwały mają sporą wartość.

Prawdziwie wiejskie BMW

Farmobil jest wielkości japońskich aut miejskich typu „kei cars”. Ma zaledwie 3350 milimetrów długości, 1595 milimetrów szerokości oraz 1550 milimetrów wysokości. Jego rozstaw osi sięga 1760 milimetrów. To wszystko przy masie własnej wynoszącej 584 kilogramy.

Prawdziwie wiejskie BMW zostało zaprojektowane przy współpracy z producentem ciągników Fahr. Skrywa silnik typu bokser o pojemności 0,7 litra. Ta niewielka konstrukcja generuje 32 konie mechaniczne.

BMW Farmobil
BMW Farmobil

Z jednostką chłodzoną powietrzem współpracuje czterobiegowa skrzynia manualna. Co istotne, ten zestaw napędowy uchodzi za niezwykle trwały i wytrzymały. Właśnie dlatego sprawdzał się na farmie.

Biorąc pod uwagę typ silnika i gabaryty pojazdu, podejrzewamy że dziś byłby wytwarzany jako model BMW Motorrad. Krótko mówiąc, jest bliższy motocyklom i quadom, niż pełnoprawnym samochodom.

>Klasyczne BMW E24 od polskiego tunera. Projekt robi wrażenie

Pod względem stylistycznym raczej nie imponuje, choć zwraca na siebie uwagę. Pas przedni z podwójnymi reflektorami prezentuje się bardzo ciekawie.

Prawdziwie wiejskie BMW
BMW Farmobil

Z tyłu znajduje się natomiast platforma z orurowaniem. Niektórych może zaskoczyć, że można na niej zamontować dodatkowy rząd siedzeń. Normy bezpieczeństwa raczej nie były istotne w latach 60. ubiegłego wieku.

Co ciekawe, jego kabina jest otwarta – nie ma drzwi, a dach jest wykonany z miękkiego materiału, który można zdjąć. Takiego kabrioletu nie ma raczej nikt w Polsce.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Volkswagen Santana

Fabrycznie nowe Volkswageny znalezione w magazynie

Szybcy i Wściekli 9 zwiastun

Producent Szybkich i Wściekłych ukarany. Kaskader spadł z dużej wysokości