Samochody elektryczne mają swoje mocne i słabe strony – jak wszystkie inne pojazdy. Nietrudno jednak odnieść wrażenie, że coraz wyraźniej stają się narzędziem politycznym.
Istnieją liczni przeciwnicy tej technologii. Pamiętajmy jednak, że to dopiero początek jej rozwoju i czekają nas liczne zmiany. Tak czy inaczej, formy nacisku, lobbowanie i zmiany w prawie sprawiają, że niektórzy protestują w sposób daleki od zdroworozsądkowego. Pożar 10 Tesli może być tego przykładem.
Zacznijmy od tego, że do zdarzenia doszło w dzielnicy Fechenheim we Frankfurcie. W jego wyniku pięć samochodów doszczętnie spłonęło. Drugie tyle zostało uszkodzonych. Okoliczności zdarzenia badają służby.
Pożar 10 Tesli – celowe działanie?
I tu pojawia się wątek kryminalny. Na platformie Indymedia pojawił się anonimowy list, w którym jego autor przyznaje się, że to on wywołał pożar. Pozwolił sobie zaznaczyć, że Tesla jest jednym z „najważniejszych wrogów”. Kogo? Pewnie jego i jemu podobnych.
W piśmie można przeczytać, że podczas IAA Mobility w Monachium, czyli targów, które odbyły się w minionym tygodniu, „wszelkiego rodzaju korporacje mogły na letnich targach pochwalić się swoimi wspaniałymi, błyszczącymi samochodami i pogratulować sobie sukcesów gospodarczych podczas konferencji w klimatyzowanej sali”.
Co ciekawe, wskazano także na poważne pożary w Portugalii, Słowenii, Austrii i na Maui, gdzie ludzie tracą dobytek życia. Krótko mówiąc, list ma uzasadnić zrobienie krzywdy inną krzywdą. A to nigdy nie jest dobra metoda.
Według Teslamag.de, ta sama grupa odpowiada za zniszczenie opon w 51 egzemplarzach Porsche zaparkowanych w Berlinie. Mają to być ekstremistycznie nastawieni przedstawiciele lewicowych poglądów.
>Pożar statku u wybrzeży Holandii. Nowe fakty
Szczerze? Nie nadążamy. Wydaje się, że eko-terroyści już nie tylko nie chcą samochodów spalinowych. Oni raczej w ogóle nie chcą niczego, co ma cztery koła i silnik – nawet elektryczny. Trudno więc będzie sprostać ich oczekiwaniom, jeżeli mają zamiar pić, jeść, mieć ubranie i pracować. Choć ta ostatnia czynność jest raczej najmniej pożądana przez środowiska socjalistyczno-roszczeniowe.
Policja szacuje, że pożar 10 Tesli przyniósł 500 tysięcy euro strat, co oznacza ponad 2 miliony złotych. Pozostaje wierzyć, że sprawcy zostaną złapani i osądzeni.