Zdolności terenowe tych samochodów są niezaprzeczalne. Jak jednak wypadną w próbie drogowej?
Trzy legendarne modele w czterech wcieleniach. Pierwszy z nich to nowy Land Rover Defender z 2-litrowym dieslem pod maską. Jego potencjał to 240 koni mechanicznych i 430 niutonometrów. Za przeniesienie mocy na obie osie odpowiada 8-biegowy automat. Waga? 2400 kilogramów.
Tuż obok stanął Jeep Wrangler z doładowaną jednostką benzynową o pojemności 2 litrów. Legitymuje się mocą 240 koni mechanicznych i 400 niutonometrami. Za przeniesie mocy na wszystkie koła odpowiada 8-biegowa skrzynia. Waga? 2 tony.
Mercedes-Benz Klasy G, który stanowi współczesny synonim luksusu. Prezentowana sztuka ma pod maską świetnego diesla o pojemności 2,9 litra. W tej konfiguracji oferuje on 286 koni mechanicznych i 600 niutonometrów. Tutaj także zastosowano napęd 4×4 (4MATIC), tyle że uzupełnia go 9-biegowa przekładnia automatyczna. Masa własna? 2,5 tony.
Ostatni (pod wieloma względami) model to Defender poprzedniej generacji. Jego Sercem jest 2,2-litrowy diesel oferujący 122 konie mechaniczne i 360 niutonometrów. Współpracuje z nim 6-biegowy manual. Waży 2,1 tony.
Oczywistym jest, który z tych samochodów dotrze na metę jako czwarty. Wskazanie zwycięzcy nie jest już jednak takie oczywiste. Masa własna może odegrać kluczową rolę.