Uczestnicy ruchu muszą coraz poważniej traktować nowoczesną technologię trafiającą w ręce funkcjonariuszy.
Mundurowi dysponują zaawansowanym sprzętem, z którego skrupulatnie korzystają. Świetnym tego przykładem mogą być policyjne drony. Ich użycie wymaga odpowiedniego szkolenia, ale wybrane osoby z Wydziałów Drogowych mają już je za sobą. Wśród nich są oczywiście bydgoscy stróże prawa.
Te niewielkie jednostki latające z powietrza sprawdzają kierowców. Dzięki kamerze rejestrującej wyraźny obraz z dużych wysokości, funkcjonariusze są w stanie szybciej dostrzec przewinienia, które z ziemi nie były możliwe do wykrycia.
Patrol kawałek dalej
Niewiele osób korzystających z dróg patrzy na to, co znajduje się kilkanaście lub kilkadziesiąt metrów nad samochodem. To oczywiście nic dziwnego. Nie mamy wypracowanego odruchu, który wydaje się, że będzie coraz częściej zapamiętywany.
Duża liczba kierowców została już ukarana dzięki policyjnym dronom. Te niewielkie urządzenia nie sprawdzają prędkości, ale potrafią wyłapać inne przewinienia. Wśród nich dominują wyprzedzania w niedozwolonych miejscach, lekceważenie pieszych na przejściach oraz przejazdy na czerwonym świetle.
Kierowcy, którzy zostali nagrani z pewnością są zdziwieni, gdy kawałek dalej zatrzymuje ich policja w oznakowanym radiowozie. Jako, że wszystkie przewinienia są zapisane, trudno poddawać je pod wątpliwość.
Jest na to tylko jedna recepta. Jeździć bezpiecznie i zgodnie z przepisami. Wtedy z pewnością uda się uniknąć nieprzyjemnych spotkań, w które zaangażowany by był policyjny dron.