To może być niezwykle ważne dla dalszego rozwoju jednostek wysokoprężnych w przemyśle motoryzacyjnym.
Przełom dla silników Diesla, z którego chce skorzystać Volkswagen rzuca nowe światło. Najnowsza generacja czterocylindrowych konstrukcji dopuszczona jest do stosowania paliw parafinowych. To nowo opracowany olej napędowy zawierający biokomponenty.
Jak wynika z dotychczasowych badań inżynierów niemieckiej marki, stosowanie paliwa parafinowego ogranicza emisję dwutlenku węgla o 70-95 procent w porównaniu do konwencjonalnych jednostek z silnikami na olej napędowy.
Według przedstawicieli Volkswagena, marka ma koncentrować się przede wszystkim na pojazdach flotowych. Co ciekawe, niektóre czterocylindrowe silniki TDI dostarczone od końca czerwca bieżącego roku są dopuszczone do pracy z parafinowymi olejami napędowymi. Wśród nich są te z Golfa GTD i Tiguana TDI. Jesteśmy ciekawi, czy inni producenci pójdą w te ślady, a jeśli tak, to kiedy.
Paliwa parafinowe – drugi oddech diesli?
Paliwa parafinowe produkowane są z biologicznych pozostałości i odpadów (np. hydrorafinowanego oleju roślinnego HVO). Ich udział rynkowy jest dziś kilkuprocentowy, ale w ciągi dziesięciu najbliższych lat ma się zwiększyć na europejskim rynku energetycznym do 20-30 procent.
To pokazuje, że jest w tym potencjał i przyszłość. Oleje parafinowe mogą wydłużyć czas istnienia diesli w samochodach osobowych. Czas pokaże, czy uda się spełnić wszystkie wymagane normy. Pozostaje mieć nadzieję, że diesle nie odejdą tak szybko, jak zwiastowały to najnowsze informacje.