Wojna na Ukrainie doprowadziła do znaczącej migracji ludności. Nie jest tajemnicą, że uchodźcy wybierają przede wszystkim Polskę i kraje Europy Zachodniej.
Jak zwykle w takich okolicznościach, wśród normalnych ludzi uciekających przed zagrożeniem życia i zdrowia znajdą się także kombinatorzy, którzy zamierzają postępować, delikatnie mówiąc, nie do końca mądrze i przede wszystkim nieuczciwie. Ten pijany kierowca z Ukrainy jest tego przykładem.
Do sytuacji doszło w miejscowości Groningen w Holandii. Dotyczyła ona zdarzenia drogowego, po którym ustalono, że kierowca zatrzymanego samochodu jest pod wpływem alkoholu. W takich okolicznościach każdy funkcjonariusz wie, jak postępować.
Pijany kierowca z Ukrainy był premierem?
Okazało się, że pijany kierowca z Ukrainy uderzył w słup w pobliżu mostu Emma. Nie zastanawiając się długo, porzucił swój pojazd. Policjanci udali się na miejsce, a następnie przeszukali okolice. Podejrzany odnalazł się na wspomnianym moście.
Zweryfikowanie tożsamości kierowcy jest oczywiście podstawą, dlatego mundurowi wylegitymowali mężczyznę. Okazało się, że to 35-letni Ukrainiec, który rzekomo mieszka w małym, holenderskim mieście Zuidhorn (niedaleko Groningen). Mężczyzna został aresztowany.
Na tym etapie skończyłaby się ta historia, gdyby nie przeszukanie jego samochodu, które przyniosło ciekawe rezultaty. Policjanci znaleźli ukraiński dowód tożsamości ze zdjęciem Borisa Johnsona, byłego premiera Wielkiej Brytanii. Jak można się domyślać, nie kryli zaskoczenia. Co ciekawe, dokument zawierał poprawne miejsce zamieszkania.
>Łotwa wysyła auta Ukraińcom. To pojazdy skonfiskowane pijanym kierowcom
Choć brzmi to jak żart, niektórzy mogliby się nabrać. Dlaczego? Nie wszyscy znają polityków z obcego kraju. Poza tym, pijany kierowca z Ukrainy był podobny do byłego premiera. W niektórych zakątkach kraju mógłby więc skutecznie wykorzystać fałszywy dokument, jeśli legitymujący nie podszedłby do niego z należytą ostrożnością.
Policja zdaje sobie sprawę, że w Ukrainie nie ma większego problemu ze zdobyciem podrobionych dokumentów. Ten mężczyzna nie był na tyle bystry, by wykorzystać inną tożsamość z własnym zdjęciem. Tak czy inaczej, odpowie przed sądem za przestępstwo.