Amerykański producent to kolejny ważny gracz przemysłu motoryzacyjnego, który odpowiada na agresję 70-letniego szaleńca.

Ford zdecydował się na zawieszenie produkcji oraz wsparcie uchodźców z Ukrainy. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że na terytorium agresora wytwarzane są pojazdy dostawcze oferowane na rynku lokalnym. Władze marki uznały, że należy zablokować wszelkie działania z tym związane, co może przyczynić się do dodatkowego osłabienia gospodarki.

Każdy krok w tej wojnie jest niezwykle ważny. Sankcje rządów europejskich oraz niezależne działania potentatów z przemysłu motoryzacyjnego niszczą Rosję od środka. To dziś krok, którego nie dało się uniknąć.

Do tej pory oddzielano politykę od społeczeństwa, co było błędnym założeniem. Obywatele Rosji są narzędziem Putina, który sieje propagandę od dwóch dekad, dlatego wywarcie presji związanej z utratą miejsc pracy, osłabieniem waluty, wycofaniem produktów z rynku czy ograniczeniem przepływu pieniędzy mogą w końcu przemówić do narodu, który powinien sam doprowadzić do upadku rosyjskiego włodarza znanego ze strategii zastraszania. Król jest jednak już prawie nagi.

Ford po jedynej słusznej stronie barykady

Przypomnijmy, że Volvo, General Motors, Citroen, Mercedes-Benz, Audi i kilku innych potentatów już kilka dni temu ogłosiło wstrzymanie wszelkich działań produkcyjnych oraz sprzedażowych na terenie Rosji. Ford podjął taką samą decyzję i było to dla nas oczywiste.

Oprócz tego przekazał darowiznę w wysokości 100 000 dolarów na rzecz Global Giving Ukraine Relief Fund, co pomoże we wsparciu Ukraińców, którzy musieli opuścić swoje domy.

Pamiętajmy, że przemysł motoryzacyjny to nie wszystko. Swoje „blokady” zastosowali też inni giganci, wśród których znajdują się Apple, Nike czy Adidas. Liczymy, że wszyscy znaczący gracze postąpią w ten sam sposób. Pieniądze nie znaczą nic, gdy tuż obok giną niewinni ludzie, a cała Europa nie może spać spokojnie.