Dziś już wszyscy wiedzą, że dotrzymanie szacowanych terminów nie będzie możliwe. Specjaliści z branży nie są oczywiście tym zaskoczeni.
Wielu twierdzi, że to skrajnie nierozsądny pomysł, który przyniesie milionowe straty. Istnieją także optymiści widzący w tym szanse. My jesteśmy co do tego bardzo sceptyczni, ale postanowiliśmy zebrać garść nowych plotek na temat Izery.
O fabryce możemy sobie porozmawiać, jak o filmach science fiction. Wydaje się jednak, że nie sam obiekt jest problemem, tym bardziej że tak naprawdę wszystko sprowadza się do montowni, a nie autorskich projektów. Prawdziwą zagwozdką są podzespoły.
Ustawienie dwóch prototypów na dywanie nic nie wnosi. To tylko „makiety”. Spółka ElectroMobility Poland (EMP) podobno prowadzi rozmowy na temat kluczowych elementów pojazdu, które miałyby zostać dostarczone przez zewnętrzne podmioty.
Nieoficjalnie mówi się o negocjacjach z Geely. To chiński potentat, który ma pod skrzydłami Volvo, Polestara oraz Smarta. Plotki głoszą, że potencjalna współpraca miałaby polegać na udostępnianiu płyty podłogowej. O kosztach wolimy nawet nie wiedzieć…
Budujemy auto, ale nie wiemy na czym
Zastanawia nas tylko, kto ogłasza powstanie nowej marki i pokazuje dwa prototypy wyglądające, jak gotowe do produkcji nie mając nawet bazowej konstrukcji? Przecież to nie ma żadnego sensu. Spółka EMP mogła równie dobrze zaprezentować samą grafikę i podpisać ją: „może kiedyś”.
Szumne ogłoszenie nowego polskiego auta elektrycznego było zdecydowanie przedwczesne. Zresztą, to nie jest pierwszy raz, kiedy dochodzi do takiej sytuacji w tym pięknym, nadwiślańskim kraju.
Przypomnijmy, że już wcześniej podawano informacje na temat rozmów z Volkswagenem, Edag Engineering, a nawet koncernem Stellantis, ale wszystko miało spełznąć na niczym. Chiny mogą być ostatnią deską ratunku.
Oficjalnie nie dzieje się nic. Spółka ma działać w ciszy ze względu na mało korzystną atmosferę wokół Izery. No cóż, nie wzięło się to znikąd. Póki co trudno wyobrazić sobie wszystkie procesy logistyczne uzupełnione wydajną fabryką, dystrybucją i sprzedażą – na polskim, państwowym fundamencie.
Czy Izera kiedykolwiek powstanie w formie „samodzielnie jeżdżącej”? Niewykluczone. Pytanie, jak długo pojeździ i ile kapitału pochłonie. I skąd się wezmą na to pieniążki…
dobry kierunek podzespołow. Koszty są bez znaczenia, ważneby mmieć swoj produkt! Artykuł o niczym, zero inf..
Izera powstanie czy chcą tego z PO czy nie.