w

Nowa chińska marka debiutuje w Europie. W gamie hybrydy i elektryki

Denza D9
Nowa chińska marka debiutuje w Europie. W gamie hybrydy i elektryki

Działania europejskich polityków doprowadzają do rezygnacji z samochodów spalinowych. Dotyczy to nie tyle klientów, co samych producentów, którzy przygotowują się do nowych obostrzeń.

Rynek jednak nie lubi próżni, co skrupulatnie wykorzystują Azjaci. Nowa chińska marka jest tego przykładem. Wkrótce zobaczymy jej modele na drogach Starego Kontynentu. Będzie to kolejny mocny gracz z Dalekiego Wschodu, który wzbudzi stres u renomowanych marek.

Od 2035 roku na terenie Unii Europejskiej będzie obowiązywał całkowity zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych. Krótko mówiąc, w salonach dostaniemy tylko auta elektryczne. Biorąc pod uwagę tempo rozwoju tych napędów oraz stan infrastruktury, nietrudno mieć obawy.

>Ten chiński liftback ma 1200 km zasięgu. Drzwi jak w Lamborghini, cena jak za Dacię

Tymczasem Chińczycy nie obawiają się zagrożeń i wypełniają europejskie rynki swoimi samochodami. Wśród nich są nie tylko modele na prąd. Niektóre firmy bazują nawet na modelach z konwencjonalnymi układami. Nie brakuje również hybryd.

Kolejna marka z Chin z pewnością nie pomoże europejskim firmom, które mają coraz większe koszty i mniejsze zyski. Właśnie dlatego w dłuższej perspektywie należy spodziewać się naprawdę poważnych konsekwencji – nie tylko ekonomicznych, ale też społecznych.

Nowa chińska marka ma przekonać Europejczyków

Denza może być kolejnym gwoździem, który przybija pokrywę trumny europejskiego przemysłu motoryzacyjnego. Co ciekawe, do jej powstania w 2010 roku przyczynił się Mercedes. Niemiecki producent podjął współpracę z BYD i podzielił się udziałami.

W 2021 roku, marka ze Stuttgartu postanowiła ograniczyć swoje wpływy do 10 procent. Nowa chińska marka została więc zrestrukturyzowana i trafiła w jeszcze większym zakresie pod skrzydła azjatyckiego potentata motoryzacyjnego.

Denza D9 - wnętrze
Denza D9

Władze BYD uznały, że to najlepszy moment, by zaoferować tę firmę w Europie. Jej pierwszym modelem będzie van o nazwie D9, który bierze na celownik takie tuzy, jak Mercedes-Benz Klasy V, Lexus LM czy Volvo EM90. Jego kabina oferuje układ 2+2+3.

Co ciekawe, nie jest to model premierowy. Od 2022 roku sprzedają go chińscy dealerzy. Do skromnej oferty dołączą już wkrótce kolejne modele. Należy spodziewać się modnych wersji nadwoziowych – zgodnie z aktualnie panującymi trendami.

Denza D9 – dane techniczne

Denza D9 oferuje dwa układy napędowe. Ten pierwszy to hybryda plug-in oparta na doładowanym silniku benzynowym o pojemności 1,5 litra. Oferuje on 137 koni mechanicznych i 231 niutonometrów. Uzupełnia go jednostka elektryczna generująca 228 koni mechanicznych oraz 340 niutonometrów. W wersji z napędem na obie osie jest jeszcze jeden silnik (nad tylnymi kołami), który oddaje do dyspozycji 60 koni mechanicznych i 110 niutonometrów.

Moc systemowa wersji z napędem na przednią oś to 296 koni mechanicznych i 571 niutonometrów, co przekłada się na setkę w 9,1 sekundy. Krótko mówiąc, bez szału. Wersja z napędem na obie osie oferuje natomiast 401 koni mechanicznych i 681 niutonometrów.

Takie wartości pozwalają rozpędzać się do 100 km/h w 7,9 sekundy. Hybrydowa wersja będzie oferowana z dwoma akumulatorami trakcyjnymi. Ten mniejszy ma pojemność 20,39 kWh. Z kolei większy oferuje 40,06 kWh.

Nowa chińska marka
Denza D9

Uzupełnieniem cennika będzie wariant w pełni elektryczny, który występuje z napędami FWD i AWD. Pierwszy z nich ma silnik z przodu generujący 308 koni mechanicznych i 360 niutonometrów. Wersja napędzająca wszystkie koła dysponuje dodatkowo jednostką generującą 60 koni mechanicznych i 110 niutonometrów, co przekłada się na 368 koni mechanicznych i 470 niutonometrów.

W zależności od wersji, Denza D9 Electric osiąga setkę w 9,5 lub 6,9 sekundy, co jest znaczącą różnicą. Obie odmiany dysponują tym samym akumulatorem fosforano-litowo-żelazowym o pojemności 103,36 kWh.

Przednionapędowa konfiguracja ma pokonywać 620 kilometrów na jednym ładowaniu. Ta mocniejsza pozwala przejechać 600 kilometrów. Maksymalna moc ładowania to 166 kW, co przekłada się na uzyskanie 230 kilometrów zasięgu w 15 minut.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Renault Scenic Car Of The Year 2024

Tytuł Car Of The Year 2024 w rękach Renault. Scenic zdeklasował rywali

Microlino 2024

Oto współczesne BMW Isetta. Prawie tak słabe, jak oryginał