Niektórzy fani mieli obawy, co będzie z kultową włoską marką pod skrzydłami koncernu Stellantis. Mogą być jednak spokojniejsi, bo przyszłość zapowiada się emocjonująco.
Potwierdzają to wstępne, nieoficjalne informacje na temat kolejnego wcielenia kultowego modelu. I już teraz pragniemy wszystkich uspokoić. Nowa Alfa Romeo Giulia będzie dostępna z silnikiem spalinowym, co jest oczywiście znakomitą wiadomością.
Warto podkreślić, że będzie to model zwiastujący nowy etap w historii tego producenta. Wyznaczy kierunki związane ze strategią, technologią i stylistyką. Należy więc spodziewać się dopracowanego samochodu.
Nowa Alfa Romeo Giulia z klocków Stellantis
Przynależność do koncernu oznacza możliwość wykorzystania kluczowych podzespołów. I nie ma w tym nic złego, jeśli zostaną wybrane te, które są godne takiego samochodu. Na tym etapie już wiadomo, że nowa Alfa Romeo otrzyma architekturę STLA Large, która znajdzie się także w amerykańskim mięśniaku – Dodge’u Chargerze.
To jednak nie oznacza identycznych napędów czy rozmiarów. Jako że platforma jest modułowa, można zmieniać jej rozstaw osi czy układy. Według niektórych, nadwozie będzie zbliżone do fastbacka (jak w Peugeocie 408), ale większe prawdopodobieństwo, że uda się zachować klasyczną linię.
Co ciekawe, początkowo sugerowano, że Giulia otrzyma napęd wyłącznie elektryczny. Na szczęście uda się zachować większe urozmaicenie. Zacznijmy jednak od wersji na prąd. Ta podstawowa ma generować 345 koni mechanicznych. Z kolei Veloce ma mieć ich aż 790. A to nie jeszcze nie jest szczyt oferty.
Nowa Giulia Quadrifoglio będzie dysponowała około 1000 koni mechanicznych. To prawie dwukrotnie więcej od aktualnie oferowanej generacji w topowym wydaniu. Póki co nie wiadomo jaki silnik spalinowy trafi pod maskę, ale wiele wskazuje na trzylitrową jednostkę Hurricane z podwójnym doładowaniem. Oprócz niej będzie pewnie jednostka elektryczna, z którą zostanie utworzony napęd hybrydowy – albo HEV, albo PHEV (plug-in).
>Alfa Romeo Junior, czyli historia o tym, jak Milano straciło swoją tożsamość
Amerykański krewny, elektryczny Dodge Charger w wersji Daytona przyspiesza do setki w 3,3 sekundy, a posiada 670 koni mechanicznych. Spodziewamy się zatem jeszcze lepszej dynamiki w przypadku włoskiego modelu.
Kiedy nastąpi debiut modelu? Oficjalna data nie została jeszcze ustalona. Podejrzewamy jednak, że będzie to połowa przyszłego roku. Z kolei premiery rynkowe powinny rozpocząć się już w 2026 roku. Trzeba więc uzbroić się w cierpliwość.