Wyprzedzanie jest bez wątpienia jednym z najbardziej niebezpiecznych manewrów w ruchu drogowym. Oto kolejny tego przykład.
Przed jego rozpoczęciem zawsze należy upewnić się, czy uda się bez przeszkód znaleźć przed poprzedzającym pojazdem. W tym przypadku zabrakło ostrożności. Kierowca nie spojrzał w lusterka, co mogło skończyć się tragicznie.
Nagranie pochodzi z samochodu świadka, który był bardzo blisko kolizji. Wzięły w niej udział dwa pojazdy, ale niewiele brakowało do zderzenia czterech samochodów – w tym autobusu. Możemy więc mówić o dużym szczęściu, biorąc pod uwagę te okoliczności.
Nie spojrzał w lusterka – zaryzykował „na ślepo”
Kierowca białego auta dostawczego postanowił zmienić pas na lewy i rozpocząć wyprzedzanie. Problem w tym, że jeden z jadących za nim użytkowników drogi wcześniej zaczął ten sam manewr. Po chwili oba samochody znalazły się na kursie kolizyjnym.
Prawidłowo wyprzedzający uczestnik ruchu odbił maksymalnie do lewej strony, by stary Volkswagen mógł zmieścić się na trzeciego. niestety, jezdnia była zdecydowanie za wąska i doszło do kontaktu.
Co istotne, kierowca Citroena zapanował nad samochodem i uniknął wizyty w rowie. Gdyby sobie nie poradził, konsekwencje byłyby znacznie bardziej poważne.
Obaj kierowcy zatrzymali się poza drogą, co oznacza, że nikt nie próbował uciekać. Wskazanie winnego nie powinno być problemem. Nagranie nie pozwala na dużą interpretację.