Gdy emocje biorą górę, trudno o przewidywalność decyzji. Niektórzy nie panują nad swoimi nerwami, co bywa niebezpieczne, szczególnie w ruchu drogowym.
Istnieje ogromna liczba nagrań, która pokazuje, jak lekkomyślnie postępują kierowcy. I każdego dnia tych materiałów przybywa. Tym razem mamy dla Was film, którego głównym motywem jest zemsta za uniemożliwienie wyprzedzania.
Do zdarzenia doszło 22 marca na drodze S8. To fragment będący obwodnicą Marek. Prawidłowo jadący kierowca starał się zapobiec wjazdowi przed maskę, którego chciał dopuścić się użytkownik starego Golfa.
Wydaje się, że kierujący niemieckim samochodem zmieścił się na trzeciego, co sugeruje, że nie zamierzał odpuszczać. Po chwili znalazł miejsce po prawej stronie i tamtym torem jazdy wyprzedził kilka samochodów.
Zemsta za uniemożliwienie wyprzedzania
Niestety, nie był to finał tej historii. Kierowca Golfa postanowił bowiem odpowiedzieć hamowaniem przed maską nagrywającego. Było to po prostu głupie i niebezpieczne. Potencjalna kolizja skończyłaby się ukaraniem agresora, a nie autora tego materiału.
Nagrywający zjechał w prawo i zdołał wyprzedzić Volkswagena, mimo że drugi kierowca starał się to uniemożliwić. Niestety, autor materiał też dał się ponieść emocjom. Gdy ponownie znalazł się przed Golfem, wyraźnie zahamował nie mając przed sobą żadnego pojazdu. Widać to na filmie po zachowaniu jego auta.
Na szczęście był to już ostatni etap tego zbędnego konfliktu. Po co ta agresja? Niektórzy kierowcy wciąż nie rozumieją, że są zagrożeniem dla siebie i innych. Hamowanie tuż przed maską innego pojazdu może sprowokować wypadek, który na tak ruchliwej drodze maksymalizuje ryzyko powstania karambolu.
Pamiętajmy, by za kierownicą być ostrożnymi. Nie warto podejmować ryzyka, by udowodnić swoje racje. Poza tym, jeżeli ktoś się spieszy tak bardzo, że próbuje wciskać się na centymetry, to po co traci czas na złośliwości? Nie ma tu żadnego logicznego wyjaśnienia.
Jeżeli materiał trafi na skrzynkę mailową policji, to użytkownik niemieckiego samochodu z pewnością zostanie ukarany. A nagrywający? To już zależy od interpretacji funkcjonariuszy. Na pewno nie on prowokował, przynajmniej na początku.