Ta sytuacja jednoznacznie pokazuje, że nie warto prowokować nikogo na drodze. To zawsze przynosi negatywne skutki.
Agresja jest jednym z najbardziej negatywnych zjawisk w ruchu drogowym. Dopuszczają się jej zazwyczaj mężczyźni, którzy częściej pozwalają sobie na niekulturalne, bardzo niekorzystne zachowania. Zapominają wtedy o zdrowym rozsądku, który nakazywałby zachowanie spokoju.
W niektórych sytuacjach ciężko jednak utrzymać emocje na „bezpiecznym” poziomie. Gdy inny uczestnik ruchu pozwala sobie na niebezpieczne manewry, to nie zawsze udaje się zapobiec gwałtownym reakcjom. I właśnie tak było w tym przypadku.
Konflikt kierowcy z motocyklistą
Jak wynika z opisu tego nagrania, kierowca niewielkiego sedana w bliżej niewyjaśniony sposób drażnił motocyklistę. Być może zajechał mu drogę lub nie pozwolił się wyprzedzić. Jeżeli tak było, to wykazał się skrajną głupotą, która mogła doprowadzić do poważnych konsekwencji.
Gdy obaj bohaterowie dojechali do skrzyżowania, użytkownik jednośladu podszedł do okna kierowcy i zaczęła się niezbyt przyjemna dyskusja. W końcu nerwy wzięły górę i tylna szyba została rozbita kaskiem. Wtedy też motocyklista postanowił uciec.
Kierowca natomiast wyszedł z kabiny, by wyjąć po młotek znajdujący się w bagażniku. Nie zdołał jednak nim sięgnąć sprawcy uszkodzenia jego samochodu. Może to i lepiej, ponieważ żaden człowiek nie doznał uszczerbków na zdrowiu.