Wojciech Krzemiński
Supersamochody nie wpisują się w standardy rynku wtórnego. Często wyjątkowe auto kosztuje więcej jako używane, niż wtedy, gdy było nowe.
Wszystko ze względu na bardzo niską podaż, a względnie duży popyt. Dobrym tego przykładem jest McLaren P1, którego można uznać za rozsądną inwestycję. Mam tu na myśli przede wszystkim prezentowany egzemplarz. Był on kilkukrotnie malowany, by w końcu trafić w oczekiwania właściciela. Tak na marginesie, kto z nas by zastanawiał się nad kolorem, gdyby dostał McLarena.. Pewnie byśmy go nawet nie zauważyli… Ale do rzeczy. We wnętrzu zagościły fotele stworzone na specjalne zamówienie mające przypominać te, które znajdywały się w Ferrari 365 GTB/4 Daytona. Auto pochodzi z 2015 roku i do tego dnia przejechało 1100 mil. Wiecie za ile zostało sprzedane? 2 392 500 funtów… A wystarczyłaby połowa, bym nie musiał już nic nie robić do końca zycia…
