To kolejna surowa terenówka, która ma zadebiutować jeszcze tego lata. Jej kluczową zaletą mają być sprawdzone podzespoły napędowe Mercedesa.
Na lokalnym rynku mówią, że to budżetowa Klasa G, choć tak naprawdę nazywa się Force Gurkha. Za dosłownie kilka tygodni na rynek trafi jej pięciodrzwiowa wersja nadwoziowa, która powinna wzbudzić zainteresowanie w Indaich.
Tak, Indie są docelowym miejscem sprzedaży tego modelu. Cennik wydłużonego wariantu nie został ujawniony, ale krążą pogłoski, że cena wyjściowa będzie wynosiła niecałe 80 tysięcy złotych. Przepaść względem europejskich ofert to nie tylko efekt innego systemu podatkowego, ale także mniej rygorystycznych norm – praktycznie z każdej kategorii.
To wszystko sprawia, że prezentowane auto jest dostępne dla szerokiego grona potencjalnych nabywców, którzy nierzadko muszą zjeżdżać z asfaltu. W tamtym państwie nie jest to przecież niczym nadzwyczajnym.
Budżetowa Klasa G w nowym wydaniu
Lokalne media sugerują, że nowa wersja Force Gurkha ma mieć o 425 milimetrów dłuższy rozstaw osi, niż odmiana trzydrzwiowa. To poważna różnica, która z pewnością przełoży się na przestrzeń w kabinie i kilka innych aspektów.
Jeżeli chodzi o stylistykę, to motywem przewodnim jest oczywiście kwadrat. Tutaj nie ma mowy o opływowych kształtach i godnych właściwościach aerodynamicznych. Nie o to chodziło twórcom tego samochodu. Ucieszyć mogą jednak reflektory LED i 18-calowe felgi.
Według nas najjaśniejszym punktem tego samochodu jest diesel Mercedesa. To stara, ale bardzo odporna jednostka o pojemności 2,6 litra z systemem Common Rail, która wytwarza zaledwie 90 koni mechanicznych i 250 niutonometrów.
>Ta kultowa terenówka ma V6 o mocy 335 KM. Kupisz ją w każdym dużym mieście
Silnik połączono z pięciobiegową skrzynią manualną, która kieruje cały potencjał na obie osie. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że budżetowa Klasa G dysponuje mechanizmami różnicowymi zarówno z przodu, jak i z tyłu.
Dokładna data premiery nie została jeszcze ujawniona, ale przewiduje się, że auto zostanie pokazane szerokiej publiczności latem tego roku. Produkcja ruszy pewnie w trzecim kwartale. Nie przewiduje się jego obecności na Starym Kontynencie, co akurat nie dziwi.