Japońska marka jest w trakcie ekspansji modelowej. W jej gamie gamie pojawią się zupełnie nowe samochody, które będą korzystać z podzespołów i technologii tworzonych w ramach aliansu.
Kolejnym tworem, który czeka na swój debiut jest Mitsubishi Colt 2024. Po latach nieobecności w segmencie B, w końcu nadchodzi auto, które ma zainteresować konkretną grupę klientów. Spacestar raczej nie spełnił oczekiwań (z wielu powodów).
Producent ujawnił już dokładną datę debiutu. Nowa generacja kultowego modelu zostanie zaprezentowana szerokiej publiczności już 8 czerwca. Co ważne, zostało już potwierdzone, że auto trafi również na rynki Starego Kontynentu.
Mitsubishi Colt 2024 – gdzieś już je widziałeś
Gamę modelową japońskiej firmy będzie można podzielić na dwie kategoria. Pierwsza z nich to „technologiczni kuzyni”, a druga „wierne bliźniaki” – nazwy są oczywiście umowne i pokusiliśmy się o ich wymyślenie, by lepiej wytłumaczyć, czego się spodziewać.
Przykładowo, nowy Outlander to technologiczny kuzyn Nissana X-Traila. Nie zdradza tego design, ale architektura i poszczególne podzespoły we wnętrzu. Z kolei Mitsubishi Colt 2024 to wierny bliźniak. Jakiego samochodu? Renault Clio. Warto zaznaczyć, że chodzi o wariant po liftingu, który wkrótce zadebiutuje u Francuzów.
Zdradza to już oficjalna zapowiedź, która ujawnia kawałek tylnej lampy i przetłoczenia tylnej klapy, które są znane z francuskiego modelu. Design zostanie uzupełniony odpowiednimi logotypami i oznakowaniem, ale nietrudno będzie w nim dostrzec wpływ francuskich projektantów.
>Ekspansja modelowa Mitsubishi trwa. Niektóre auta znasz od lat, ale pod inną marką
Czy to wada? To zależy, jak na to spojrzeć. Clio jest bardzo dobrym samochodem – jednym z najlepiej wykonanych w swojej klasie, do tego przyzwoicie jeżdżącym. Baza jest więc odpowiednia. Klienci mogą jednak kręcić nosem na brak indywidualnej tożsamości stylistycznej. Rekompensatą może być wyposażenie, cena lub gwarancja, która w przypadku Mitsubishi będzie będzie nieco dłuższa.
W gamie pojawią się silniki benzynowe – bazą powinna być jednolitrowa jednostka TCe z sześciobiegową skrzynią manualną. Przewidywana moc to około 100 koni mechanicznych. Nie można wykluczyć seryjnej instalacji LPG, która byłaby dobrą propozycją dla pragmatycznych klientów.
Zagadką pozostaje postawa działu marketingu w Europie. Jeżeli samochód zostanie zaprezentowany w stylu „wiemy, że go znacie, ale my oferujemy ten model na innych warunkach” to kręcenie nosem powinno być mniejsze. Przecież Toyota robi to samo z Mazdą i Suzuki. Jeśli jednak Mitsubishi będzie próbowało mówić, że to „nowość tego roku”, to klienci z pewnością nie będą zachwyceni.