Kultowy model niemieckiej marki ze Stuttgartu doczeka się wkrótce elektrycznej wersji. To nie profanacja, tylko znak czasów.

Nazwa zmieni się nieznacznie. Mercedes-Benz EQG czerpie garściami z kultowej Gelendy i widać to już na pierwszy rzut oka. Sylwetka pozostanie taka sama. Różnicę stanowić będą jednak detale karoserii (grill, listwy ozdobne, elementy aerodynamiki).

Podejrzewamy, że auto będzie jeszcze cięższe, niż Klasa G z konwencjonalnymi układami napędowymi. Wszystko za sprawą baterii, które ważą zawsze najwięcej. Niewykluczone, że masa własna pojazdu zbliży się do trzech ton. Żeby to auto przy takiej sylwetce miało przyzwoity zasięg, to konieczny jest montaż konstrukcji o pojemności 80-100 kWh.

Mercedes-Benz EQG – zawracanie w miejscu

Z pewnością nie braknie mu mocy oraz ciekawych rozwiązań. Mercedes-Benz EQG doczekał się właśnie materiału promocyjnego który przedstawia wyjątkową zdolność – zawracanie w miejscu niczym pojazdem gąsienicowym.

Tak, takie umiejętności mają czołgi. W sumie, Gelenda to taki mały czołg, tyle że o luksusowym charakterze. Czy taki gadżet ma sens? W wielu sytuacjach będzie służył, by popisać się przed znajomymi, ale jeśli rzeczywiście ktoś wjedzie w teren i zaistnieje konieczność zawrócenia na niewielkiej przestrzeni, to takie rozwiązanie może się przydać.

Jak  się udało je zaprojektować? Wszystko za sprawą zastosowania czterech oddzielnych silników – każdy odpowiada za inne koło, co pozwala na pewną manipulację napędem.

Szczegóły techniczne na temat tego auta nie zostały jeszcze ujawnione. Wiemy jedynie, że samochód trafi na rynek w przyszłym roku.