w ,

Mercedes A180 BlueEFFICIENCY – kompakt w biznesklasie

Projekt ?A-Klasa? rozwija się w pożądanym kierunku. Auto rośnie, ?ekskluzywnieje? i, niestety, staje się coraz droższe. Ale i tak jest najtańszym Mercedesem na rynku. Czy stał się przez to bardziej egalitarny? Raczej nie, ale i tak dzięki A Klasie coraz więcej aut ze Stuttgartu trafia pod przysłowiowe strzechy.

 

Historia najmniejszego auta ze stuttgardzkiej stajni nie jest zbyt długa. Pierwszy W168 zjechał z taśmy produkcyjnej w 1997 roku, W169 w 2004, a najnowszy, oznaczony jako W176 trafił do salonów w ubiegłym roku. Nie namieszał wprawdzie na rynku Premium, ale jego udział w sprzedaży koncernu jest bardziej niż zauważalny. Nic więc dziwnego, że projekt się rozwija. I to tak bardzo, że najnowszy Mercedes klasy A nie ma nic wspólnego ze swoimi poprzednikami.

 

Karoseria
Ta ?inność? to rzucający się w oczy sportowy charakter auta. Nowa klasa A jest niższa, dłuższa i szersza od poprzedniczki. Coraz dalej postępująca unifikacja modeli sprawiła, że przód auta jest identyczny jak w klasach B, C, E czy w ?Esce?. To narzuciło designerom pewien reżim projektowy. Musieli stworzyć auto najmniejsze w stajni, ale nie małe. Prostsze od droższych modeli, ale jak one, ekskluzywne i przede wszystkim, podobne do Mercedesa. Powstał elegancki ?dwubryłowiec? o sportowej linii i z kilkoma smaczkami stylistycznymi. W oczy rzucają się duże lampy przednie i tylne. Uroku dodaje też zadziorny, tylny ?spojlerek? oraz przeszklony w 2/3 dach. Linia boczna auta to bardziej odniesienie do nowej klasy B. Nie zamierzam jednak z tego czynić zarzutu. Wprost przeciwnie. Auto po prostu jest ujmująco ładne.

 

Wnętrze
Wnętrze, mówiąc w skrócie, to typowy Mercedes. Skóry, miękkie eleganckie plastiki i elementy z polerowanego aluminium (lub dobrze udające je plastiki). Innymi słowy, szykownie, na granicy luksusu i elegancko niczym u Harrodsa. Nie, tym razem Mercedes niczym nie zaskoczył. Wielkie koncerny lubią nieraz chodzić na skróty i swoje najtańsze modele traktują po macoszemu. W przypadku A-Klasy nic z tych rzeczy. Piękne zegary z jasnymi tarczami podkreślają usportowiony charakter auta. Tak jak głębsze, świetnie wyprofilowane fotele. Panel środkowy, to zestaw audio identyczny jak w innych modelach. Podobnie zresztą, jak sterowanie klimatyzacją. Nowy jest za to wyświetlacz nawigacji i funkcji życiowych auta. Tak jak i pokrętło, które zastąpiło lewarek automatycznej skrzyni biegów. Wprawdzie, trzeba się do niego przyzwyczaić, ale ?idzie? to bardzo szybko.

 

Przednie fotele, o czym wspomniałem wyżej, jakby żywcem przeniesiono ze sportowego auta. Są ładne, a do tego bardzo wygodne i zapewniają lepiej niż niezłe trzymanie boczne. Kanapa to natomiast ukłon w stroną luksusu. Jedynym minusem jest nieprzesadnie duża ilość miejsca na kolana i na głowę. Szczególnie, jeżeli kierowca mierzy około 180 cm. Ale, nawet w takiej konfiguracji podróżować w 4 osoby się da. Choć wtedy na komfort a`la Mercedes nie ma co liczyć.

 

Technika
Testowanego przez redakcje Mercedesa A180 napędzał benzynowy motor o pojemności 1,6 litra i mocy 122 KM. Dzięki dość wysokiemu momentowi obrotowemu (200 Nm/4000) auto było zaskakująco żwawe. Nam udało się testowego Mercedesa rozpędzić do równo 200 km/h. Według danych katalogowych v-max wynosi 202 km/h, czyli zabrakło niewiele.
Benzynowy motor (i automatyczna skrzynia biegów), dodajmy, znany z innych modeli Mercedesa, katalogowo powinien konsumować 7,3 litra w mieście, 4,8 w ruchu pozamiejskim i 5,5 średnio. W naszym przypadku było to nieco więcej. Szczególnie w mieście. Ale, nieco poniżej 8 litrów to wynik wciąż akceptowalny. Pozostałe dane spalania pokryły się z naszymi, z realnego życia drogowego.

 

Jak wspomniałem wyżej, nowa klasa A jest większa od poprzedniczki. Mierzy 4292 mm długości, 1780 szerokości (bez lusterek) i 1430 wysokości. Rozstaw osi wynosi 2699 mm dzięki czemu auto jest znacznie pojemniejsze niż poprzednik. Także bagażnik urósł. Teraz można do niego zapakować 341 litrów, a po złożeniu foteli, 1157.

 

Wrażenia z jazdy
Kierowcy Mercedesa klasy A powinni się? uśmiechać. Jazda tym autem daje naprawdę dużo radości. Auto prowadzi się tak, jak powinien prowadzić się sportowy kompakt. Układ kierowniczy jest niezwykle precyzyjny. Jednocześnie daje poczucie ?czucia drogi?. Podobnie jest z zawieszaniem, choć po Mercedesie raczej spodziewałbym się komfortu. Tymczasem znalazłem coś, co bardziej przypominało sztywną, bawarską ?jedynkę?. Broń Boże, nie czynie z tego Mercedesowi zarzutu. Wprost przeciwnie, choć sztywne zawieszenie nie sprzyja komfortowi, sprawia, że auto doskonale się prowadzi. Dobremu prowadzeniu sprzyja też doskonale leżąca w dłoni kierownica o grubym, mięsistym wieńcu i rewelacyjne trzymanie boczne przez eleganckie ?półkubełki?

 

Okiem przedsiębiorcy
Mercedes, bez względu na to, czy jest A, B, C? to auto prestiżowe. Dlatego nie powinna dziwić jego cena. Otóż, najtańsza klasa A kosztuje 91,2 tys. złotych. I niewątpliwie jest jednym z najdroższych kompaktów. Trzeba jednak szczerze przyznać, że konkurencja nie jest tańsza. Ba, porównywalny model BMW serii 1 kosztuje kilka tysięcy złotych drożej. Ale, jakość i prestiż muszą kosztować. Do tego nikt nie ma chyba wątpliwości

 

Zakup najlepiej sfinansować poprzez Mercedes-Benz Bank – ich przedstawiciel rezyduje w każdym autoryzowanym salonie. Obecnie obowiązują dwie linie kredytowe: Flexi Kredyt oraz Easy Kredyt z uproszczona procedurą.

 

Leasing aut ze stajni Mercedesa załatwimy poprzesz Mercedes-Benz Lesing. Możliwości są dwie. Poprzez leasing operacyjny (od 24 do 60 rat, pierwsza wpłata do ustalenia) lub poprzez Leas&Drive, który jest formą wynajmu długoterminowego.

 

Podsumowanie
Kiedy pierwszy raz zobaczyłem nową klasę A byłem mile zaskoczony. Auto urzekło mnie zarówno wyglądem nadwozia, jak i sposobem prowadzenia. Ma doskonałej jakości wnętrze i ciekawą gamę silników. Pozytywnym zaskoczeniem był również bagażnik – choć nieco mniejszy niż u konkurencji, za to wygodny do pakowania i o regularnym kształcie. Nie powala niestety ilość miejsca na tylnej kanapie. Ogólnie jednak, lista plusów jest dużo dłuższa niż lista minusów. Czyli, warto?

 

Tekst i zdjęcia: Artur Balwisz

 

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mitsubishi MiEV Evolution II

Fisker obniża ceny Karmy