Brytyjska marka pokazała światu otwartą wersją nadwoziową swojego sportowego modelu. Trzeba przyznać, że robi spore wrażenie.
Oto McLaren Artura Spider, czyli druga wariacja bardzo szybkiego samochodu. Jego nazwa z polskiej perspektywy wydaje się niefortunna, ale raczej nie spodziewamy się ogromnego popytu, biorąc pod uwagę cenę. Niemniej jednak byłoby fajnie, gdyby jeden z egzemplarzy został kupiony przez jakiegoś Pana Artura.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że to zaawansowane auto nie miało łatwego początku. Przypadku nieoczekiwanego zapłonu, nie do końca ładnie brzmiące V6 i skromny zasięg w trybie elektrycznym miał zniechęcać niektórych potencjalnych klientów.
>McLaren 650S Zacoe. Wygląda, jakby przyjechał z przyszłości
Okazuje się, że część z nich chciałaby również coś na wzór kabrioletu. I ten wymóg został w końcu spełniony, co oczywiście jest dobrą wiadomością. Co ciekawe, wraz ze Spiderem wprowadzono aktualizacje obejmujące również coupe.
McLaren Artura Spider – dane techniczne
Zacznijmy jednak do tego, że inżynierowie popracowali nad ograniczeniem masy własnej. W efekcie, McLaren Artura Spider waży 1475 kilogramów, czyli około 65 kilogramów mniej, niż konkurencyjne Ferrari 296 GTS. Warto dodać, że automatyczny proces składania trwa 11 sekund.
Kolejną dobrą wiadomością jest większa moc. Nowa mapa silnika benzynowego zaowocowała wzrostem do 596 koni mechanicznych. Uzupełnieniem konstrukcji spalinowej jest jednostka elektryczna wytwarzająca 94 konie mechaniczne. Jak łatwo policzyć, moc systemowa wynosi dokładnie 690 koni mechanicznych. Z kolei maksymalny moment sięga 720 niutonometrów.
I to przekłada się na godne osiągi. Artura Spider rozpędza się do setki w 3 sekundy, a ćwierć mili może pokonać w mniej, niż 11 sekund. Z kolei prędkość maksymalna wynosi 330 km/h. I to robi wrażenie.
Brytyjska marka posłuchała klientów również w aspekcie brzmienia. Zaktualizowany McLaren Artura zyskał nowy układ wydechowy, który dysponuje przeprojektowanymi zaworami, innym rezonatorem i stożkowymi rurami. To owocuje bardziej basowym, czystym dźwiękiem.
Co więcej, brytyjskie auto ma teraz udoskonalone zawieszenie, szybciej reagującą skrzynię i poprawiony ABS. Z kolei zasięg w trybie elektryczny wzrósł do 33 kilometrów. To wciąż niewiele, ale jednak.