To aktualnie jedna z najstarszych i najdłużej oferowanych limuzyn na rynku. Nic więc dziwnego, że pojawiają się głosy na temat nowej generacji lub następcy.
Tymczasem marka z Ingolstadt zmienia decyzję i wydłuża żywotność aktualnie sprzedawanego Audi A8. W tej klasie również trwa wyścig technologiczny, ale Niemcy doskonale zdają sobie sprawę, że przedwczesna zmiana będzie niekorzystna ekonomicznie.
Pisaliśmy wielokrotnie o chęci pełnej elektryfikacji, którą zadeklarowali liczni producenci. Według nas jest to niezwykle ryzykowne. Technologia akumulatorowa wciąż nie przekonuje za wielu klientów, szczególnie poza Europą.
>Audi R8 jeszcze żyje. Ale co to za życie?
Jako że Audi zamierza mieć w pełni elektryczną gamę już na początku przyszłej dekady, wprowadzanie przejściowego modelu z napędem hybrydowym na 4-5 lat byłoby bardzo kosztowne. Z kolei montaż napędu zero-emisyjnego mógłby nie przekonać wystarczającej liczby nabywców.
Audi A8 przed kolejnym liftingiem
Władze marki spojrzały na liczby, a te mówią same za siebie. Czwarta generacja Audi A8, która jest w produkcji od 2017 roku, wciąż cieszy się sporym zainteresowaniem. Widać to szczególnie w Chinach, które stają się jednym z fundamentów sprzedaży. Tam naprawdę znikoma liczba nabywców szukających limuzyn patrzy na samochody elektryczne.
Znacznie popularniejsze są auta z silnikami benzynowymi. Nic więc dziwnego, że rzekomo ekologiczny cel nie jest już tak ważny, jak pieniądze – w końcu to biznes. Pod płaszczem zielonego marketingu zawsze chodzi o ekonomię. I nie dajcie sobie wmówić, że jest inaczej.
Przypomnijmy, że flagowy model z Ingolstadt przeszedł ostatni lifting w 2021 roku. Wszyscy spodziewali się jego następcy najpóźniej najbliższej jesieni, ale data premiery A8 e-tron (taką nazwę może nosić) została podobno przesunięta na 2027 rok.
Szczegóły na temat modernizacji topowego Audi nie są znane. Niewykluczone, że jeszcze nie zostały ustalone. Wszystko powinno się rozstrzygnąć w najbliższych miesiącach. Teoretycznie, nawet rezygnacja z liftingu i pozostawienie A8 w aktualnej formie wydaje się realna. Azjaci nie narzekają, więc po co dopłacać? Decyzje mogą więc zostać zmienione.