w

Kolejna poważna wpadka autoryzowanego serwisu. Cenny pojazd spadł z podnośnika

Kolejna poważna wpadka autoryzowanego serwisu
Kolejna poważna wpadka autoryzowanego serwisu. Cenny pojazd spadł z podnośnika

Każdy, kto korzysta z usług specjalistów motoryzacyjnych oczekuje odpowiedniego poziomu obsługi – na każdym etapie.

Niestety, nie każda firma utrzymuje odpowiednie standardy, czego konsekwencje mogą ponosić klienci. Ta wpadka autoryzowanego serwisu jest tego kolejnym przykrym dowodem. Należy jednak podkreślić, że sytuacja jest bardziej złożona.

Niestety, potencjalne zadośćuczynienie nie zwróci „oryginalności” auta oraz zniszczonych nerwów aktualnego lub przyszłego właściciela. Takie incydenty nie powinny mieć miejsca, szczególnie u fachowców.

Wpadka autoryzowanego serwisu

I tu przechodzimy do konkretów. Do zdarzenia doszło w USA. Co ciekawe, czerwony Chevrolet Corvette Z06 pochodzi z 2023 roku i był zupełnie nowy – w stanie idealnym. Amerykańskie coupe trafiło na podnośnik w celu przeprowadzenia rutynowej kontroli przed dostarczeniem go do klienta.

Jak widać, nabywca byłby bezpieczniejszy, gdyby „specjaliści” nie wzięli się za sprawdzanie jego nabytku. Kamera monitoringu zarejestrowała w pewnym momencie, jak auto zaczyna się zsuwać z podnośnika. W końcu spadło zahaczając o jedno z ramion konstrukcji.

>Honda S2000 spadła z podnośnika w warsztacie. Właściciel był w szoku i zadzwonił po policję (wideo)

Uszkodzenia są rozległe i na pewno będą kosztowne w naprawie. Podnośnik przebił karoserię Chevroleta. Widać, że do naprawy lub wymiany są listwy progowe, drzwi, tylny panel i boczna szyba. Materiał trafił na YouTube, co jest zasługą Jasona Grubba. Nie posiada komentarza, ale można domyślać się jakie słowa padały podczas pierwszego obejrzenia…

Kolejna poważna wpadka autoryzowanego serwisu
To miała być rutynowa kontrola przed wydaniem auta klientowi

Co ciekawe, to kolejna wpadka autoryzowanego serwisu. Już wcześniej odnotowano dwa inne podobne przypadki. Dlaczego Corvette zlatuje z podnośnika? Można zrzucać winę na podwozie, ale pozostałe egzemplarze jakoś potrafią utrzymać się na ramionach. Wydaje się zatem, że to najpewniej nieostrożność i lekkomyślność mechaników, którzy przeprowadzają ważne czynności serwisowe „na szybko”.

Jak postąpi dealer w tej sytuacji? Skoro nabywca nie zdołał jeszcze odebrać auta, to powinien otrzymać nowe. Z kolei to uszkodzone powinien odkupić dealer – po tej samej cenie. Klient i tak jest pokrzywdzony ze względu na dodatkowy czas oczekiwania i niepotrzebne nerwy. Czas pokaże, jak zostanie rozwiązana ta sytuacja.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tesla Model Y

To elektryczne auto sprzedaje się lepiej niż Dacia Sandero. Absolutny hit

Najdroższe MINI w historii

To najdroższe MINI w historii. Kosztuje tyle, co Klasa S