Nie jest tajemnicą, że te najbardziej chłonne rynki europejskie znajdują się na zachodzie. Klienci z Niemiec czy Francji mają zazwyczaj większe budżety, niż pozostali, dlatego ich zakupy najbardziej wpływają na wyniki sprzedaży samochodów w całej Europie.
Dziś widać to najlepiej, ponieważ istnieje duża różnica pomiędzy wyborami krajów wschodnich a zachodnich. Polska należy do tej bardziej pragmatycznej grupy, gdzie dominują raczej konwencjonalne wybory. Tymczasem szeroko pojęty Zachód coraz śmielej patrzy na zaawansowane rozwiązania i nowe trendy. To elektryczne auto jest tego przykładem.
Trudno w to uwierzyć, ale liczby nie kłamią. Ekologiczne lobby w połączeniu z dodatkowymi przywilejami i kampaniami reklamowymi zmieniło nastawienie licznych kierowców. Czy słusznie? To zweryfikuje czas, ale wydaje się, że posiadacze modeli na prąd raczej nie myślą o powrocie do spalinowych modeli.
Wielki popyt na elektryczne auto
O którym samochodzie mówimy? To Tesla Model Y, która spodobała się europejskim nabywcom. Wpłynęły na to nie tylko wyżej wymienione czynniki, ale też nowa strategia cenowa, którą narzucił Elon Musk. Krótko mówiąc, auto jest znacznie tańsze niż większość konkurentów. A skoro napędy elektryczne są praktycznie takie same, to po co przepłacać? Z takiego założenia wychodzi znaczna część nabywców.
>Auta spalinowe będą jeździć po Europie do 2050 roku. Stellantis ma plan
Przejdźmy więc do liczb. W samym sierpniu na Model Y zdecydowało się 19 725 klientów. To wynik o 189 procent wyższy w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego (6817 sztuk). Uwzględniając dane z pierwszych ośmiu miesięcy, to elektryczne auto kupiło 151 191 nabywców.
To też oznacza, że aktualnie jest to najlepiej sprzedający się samochód na Starym Kontynencie – bez podziału na rodzaj układu napędowego. Mówimy więc o imponującym wyniku. Czy amerykański samochód na prąd utrzyma się na pierwszej pozycji do końca roku? To bez większego znaczenia, bo już udowodnił, że cieszy się bardzo dużą popularnością. Aczkolwiek Auto News uważa, że to możliwe. Ile kosztuje bazowa wersja tego auta w Polsce? 224 990 złotych bez rabatów.
Warto w tym miejscu dodać, że Dacia Sandero zajmuje drugie miejsce z wynikiem 148 080 sztuk. Trzecie należy teraz do Volkswagena T-Roca (138 302 egzemplarze). Oba europejskie auta też zanotowały wzrosty, ale nie aż tak duże (kolejno 19,2 oraz 20,7 procenta).