Problem wzmożonego ruchu jest powszechny niemal na każdym kontynencie. Władze różnych państw starają się z nim walczyć.
Nie jest jednak łatwo. Niektóre pomysły wydają się półśrodkami, ale trzeba pamiętać, że kropla drąży skałę. Wydaje się, że właśnie tak jest w przypadku tego rozwiązania. Korzystanie z pasa ruchu dla aut z większą liczbą osób w kabinie pozwala na szybsze dotarcie do celu i zachęca do jazdy w towarzystwie, co ma zmniejszyć zatory drogowe. Niestety, pewna kobieta w ciąży nagięła obowiązujące przepisy.
Jest w tym jakiś sens, mimo iż trudno mówić o recepcie na pełne uzdrowienie ruchu. Kłopotem są też próby cwanego naginania przepisów, czego przykładem może być ciężarna kobieta z Teksasu, która dostała grzywnę w wysokości 215 dolarów za swoje przewinienie.
Kobieta w ciąży poszła do sądu
Będąc w 34 tygodniu, prowadziła samochód po pasie ruchu dla aut z większą liczbą osób w kabinie. Gdy zatrzymała ją policja, tłumaczyła, że nie jedzie sama. Jej argumentem było nienarodzone dziecko. Funkcjonariusz wypisał jednak mandat.
Jak przekazały lokalne media, kobieta, która korzystała z pasa ruchu dla aut z większa liczbą osób w kabinie postanowiła szukać sprawiedliwości w sądzie. Kodeks karny w Teksasie rzeczywiście uznaje nienarodzone dziecko za osobę.
Niemniej jednak Kodeks transportu Teksasu podchodzi do sprawy inaczej. Dziecko przebywające w łonie matki nie zajmuje dodatkowego miejsca, co oznacza, że nie spełnia kryteriów zawartych w prawie. Ciężarna kobieta ma więc nikłe szanse, by wygrać w sądzie. Chociaż w tych czasach nigdy nie wiadomo…