Nieostrożność uczestników ruchu sprawia, że pozornie zwykła sytuacja może zmienić się w bardzo niebezpieczną.
Niestety, jako kierowcy popełniamy błędy – niekiedy kosztowne w skutkach. To wymuszenie pierwszeństwa po wyjechaniu z parkingu jest kolejnym tego dowodem. Doszło do niego w miejscowości Jaworze, która znajduje się obok Bielska-Białej.
Wszystko zostało nagrane, dzięki kamerze umieszczonej w samochodzie uczestnika zdarzenia – prawidłowo jadącego kierowcy, który nie spodziewał się zagrożenia z żadnej ze stron. Przez to jego reakcja nie była błyskawiczna.
Wymuszenie pierwszeństwa i kolizja
Kierowca czarnej Mazdy wyjeżdżał z parkingu. Chciał wjechać na pas prowadzący w lewą stronę, co oznaczało konieczność przecięcia pierwszego toru jazdy. Pomiędzy nimi była strefa umożliwiająca zatrzymanie samochodu, ale użytkownik japońskiego samochodu z niej nie skorzystał. I to był błąd.
Nagrywający zaczął awaryjnie hamować, gdy dostrzegł inny pojazd około 10 metrów przed nim. Jak można się domyślać, było już za późno na skuteczną reakcję – nie udało się wytracić prędkości na tyle, by uniknąć zderzenia.
Samochody jechał w tę samą stronę, co zmniejszyło szkody, ale i tak oba będą musiały trafić do blacharza. Kierowca Mazdy postąpił lekkomyślnie. Można przypuszczać, że w ogóle nie spojrzał w prawo przed wjazdem na drogę z pierwszeństwem. Tym samym naraził siebie i innych na niebezpieczeństwo. Na szczęście żaden człowiek nie ucierpiał w tym zdarzeniu.