Nowoczesne samochody są naszpikowane zaawansowaną technologią, która ma ułatwiać użytkowanie, wpływać na komfort i oferować bezpieczeństwo.
Niestety, ten ostatni aspekt nie jest taki oczywisty. Atak hakerów na auta Hondy potwierdza, że innowacyjne rozwiązania mogą powodować efekt odwrotny do zamierzonego. Wszystko za sprawą ludzi o złych intencjach, których niestety nie brakuje.
Jak można się domyślać, chodzi o złamanie zabezpieczeń, które mają związek z dostępem i uruchamianiem bezkluczykowym. Wszyscy doskonale wiedzą, jak to działa – wystarczy podejść bliżej, by auto wykryło nadajnik znajdujący się w pilocie i pozwoliło nam otworzyć centralny zamek oraz odpalić silnik.
Atak hakerów na auta Hondy – może być jeszcze gorzej
Luka w systemie ma obejmować wszystkie modele japońskiej marki, które były produkowane w latach 2012-2022. Problemem jest luka w zabezpieczeniach, która daje możliwość zdalnego otwarcia i uruchomienia samochodu. Wśród zagrożonych modeli są:
- Accord
- Brezee
- Civic
- CR-V
- Fit
- Inspire
- Odyssey
- XR-V
- VE-1
Skala problemu jest naprawdę spora. W czym tkwi największy problem? Chodzi o lukę RollingPWN, która jest częścią systemu dostępu bezkluczykowego. Technologia opiera się na każdorazowym generowaniu nowego kodu zapewniającego wejście do pojazdu. Po jego wykorzystaniu, powinien być automatycznie usunięty. Niestety, specjaliści odkryli, że stare kody można odzyskać i ponownie zastosować.
Problem nie tylko Hondy
Aktualnie trwają badania weryfikacyjne, które powinny ujawnić, jak wiele egzemplarzy może mieć problem z przejęciem dostępu. Wydaje się, że podobny problem mogą mieć inni producenci stosujący tę opcję wyposażenia.
Im więcej elektroniki w aucie, tym większe prawdopodobieństwo nie tylko usterki, ale też przechwycenia danych. Niestety, to idzie ze sobą w parze. Pozostaje mieć nadzieję, że inżynierowie wymyślą system, który nie będzie umożliwiał hakerom i złodziejom realizację nielegalnych i niebezpiecznych działań.
Dotychczas najpowszechniej stosowana metoda kradzieży to tzw. „walizka”, która zwiększa sygnał z kluczyka. System auta mylnie uznaje, że pilot jest blisko i pozwala na swobodne dostanie się do wnętrza oraz odpalenie. Jak można się zabezpieczyć? Wystarczy umieścić kluczyk w klatce Faradaya, którą może być zamknięta, aluminiowa puszka. Pamiętajmy jednak, że przestępcy mają coraz nowocześniejsze sposoby i nie zawsze udaje się ich uniknąć.
Źródło: Twitter