To jest jakiś kosmos. Po pierwsze, wszystko wydarzyło się w jednym kraju. Po drugie, dotyczy to samochodu elektrycznego.
Koreański producent ma mnóstwo powodów do zadowolenia. Hyundai Ioniq 6 rozbił bank na rodzimym rynku. Marka ogłosiła, że zebrała 37 446 zamówień w zaledwie 24 godziny. Niektóre auta mają problem, by uzbierać tylu klientów w całym cyklu produkcyjnym.
Przypomnijmy, że Hyundai Ioniq 5 w tych samych okolicznościach zdobył 23 760 zamówień, co oznacza poprawienie wyniku u blisko 30 procent. Z kolei Kia EV6 uzbierała 21 tysięcy rezerwacji. Nowość jest więc rekordzistą.
Hyundai Ioniq 6 – sukces rynkowy jeszcze przed debiutem
Większość z osób, które zamówiły to auto nie miała z nim żadnego kontaktu. To o tyle zaskakujące, że nie mamy do czynienia z limitowanym autem sportowym, którego wartość będzie wzrastać. To po prostu nowy, duże prawdopodobieństwo, że udany model.
Ioniq 6 został świetnie przyjęty w Korei Południowej i duże prawdopodobieństwo, że w Europie również będzie cieszył się dużym wzięciem. Nowoczesny napęd w połączeniu z awangardową stylistyką to dziś przepis na sukces.
Przypomnijmy, że Hyundai Ioniq 6 został oparty na platformie E-GMP. Koreański sedan będzie dostępny z baterią w dwóch wersjach pojemnościowych: 53 kWh oraz 77,4 kWh. Najbardziej wydajna wersja ma zapewniać do 610 kilometrów zasięgu na jednym ładowaniu.
Jeżeli chodzi o napęd, to w ofercie będzie tylny i na obie osie. Ten drugi jest zintegrowany z dwiema jednostkami elektrycznymi. Najmocniejsza konfiguracja ma pozwalać na osiąganie setki w 5,1 sekundy. Dzięki systemowi szybkiego ładowania, napełnianie akumulatorów od 10 do 80 procent ma zajmować nie około 18 minut.
Hyundai Ioniq 6 nie został jeszcze wyceniony w Polsce. Podejrzewamy, że będzie o 10-15 procent droższy od „Piątki”. Pozostaje czekać na oficjalną ofertę.