Samochody miejskie reprezentujące segment A powoli przechodzą do historii. Ich tworzenie przestaje być opłacalne dla producentów. Dlaczego?
Coraz bardziej zaostrzające się normy w połączeniu z unijnymi wymogami sprawiają, że miejski model musi być naszpikowany nowoczesnymi rozwiązaniami, które powodują wzrost ceny – na tyle, by stawało się to mało atrakcyjne dla klienta. Mimo tego, niektórzy wciąż próbują, czego przykładem jest koreańska nowość. Oto Hyundai i10 2024 bez tajemnic.
Trzecia generacja tego modelu jest produkowana od 2019 roku. Lifting po 4 latach wydaje się więc naturalnym procesem. Południowokoreańska marka postanowiła zaktualizować stylistykę auta i zmienić jego wnętrze.
Hyundai i10 2024 – odświeżony tam, gdzie trzeba
Zmiany stylistyczne są bardzo skromne. Ograniczają się głównie do nowej faktury grilla, innych wstawek w zderzakach i zmodyfikowanych świateł LED do jazdy dziennej. Jak zwykle przy okazji liftingu, pojawiły się inne lakiery i lista wzorów felg.
W kabinie nie ma mowy o rewolucji, ale pojawił się jeden istotny instrument. To wyświetlacz, który zastąpił analogowe zegary. Cyfrowe wskaźniki można personalizować, podobniej jak w większych modelach tej marki. Poza tym, użytkownik ma do dyspozycji ekran dotykowy i niezależny panel klimatyzacji.
Bardzo dużym plusem tego modelu są materiały wykończeniowe. Nie są może rewelacyjne pod względem jakości, ale dzięki swojej kolorystyce ożywiają cały projekt. Zresztą, w tej klasie brak gołej blachy jest czymś wartym odnotowania.
Gama silników nie powinna ulegać większym zmianom. Spodziewamy się jednostek o pojemnościach 1,0 i 1,2 litra, które powinny generować od 68 do 90 koni mechanicznych. Hyundai i10 2024 będzie produkowany od kwietnia w zakładach Izmit w Turcji. Pierwsze egzemplarze odświeżonego modelu zostaną dostarczone do klientów w drugiej połowie tego roku.