Rosyjska inwazja przesuwa się coraz dalej. Ukraina została militarnie osamotniona, bo NATO i USA nie zamierzają interweniować własnymi wojskami.
Ta przerażająca postawa pokazuje, że dla rządzących liczą się interesy, a nie ludzkie życie. Niemcy nie chciały nawet wyrzucić Rosji z systemu SWIFT żeby nie osłabić ich banków. Dramat. W świecie F1 interesy schodzą na szczęście na dalszy plan. Przykładem tego jest amerykańska ekipa. Haas zmienił barwy, co było jedynym słusznym posunięciem.
Głównym sponsorem tego zespołu jest (albo było) Uralkali. Kluczowym udziałowcem tego ogromnego koncernu jest ojciec jednego z kierowców. Chodzi oczywiście o Mazepina, który jest związany ze środowiskiem włodarza Rosji.
Szybka decyzja
Nie ma wątpliwości, że usunięcie rosyjskich barw z bolidu to najlepszy z możliwych ruchów. Konieczne będzie także wykluczenie Mazepina ze stawki w Formule 1. Ekipa szuka już zastępstwa. Dziś nie wiadomo, na jak długo.
Chore ambicje Putina doprowadzą do podobnych sytuacji w różnych dziedzinach sporu oraz biznesu. Rosja zostanie pozostawiona sama sobie. Czy otrzyma chociaż wsparcie Chin? To zależy, czy Europa i Stany Zjednoczone w końcu postawią mur gospodarczy, który powstrzyma to szaleństwo. Sankcje muszą być poważniejsze.
O Grand Prix Rosji też można zapomnieć. To jednak niewiele zmienia. Nadszedł czas wojny, która może dotrzeć także do państw NATO, których bierność nie napawa optymizmem.