w

Grand Prix Japonii 2022: Spore zamieszanie wokół zwycięstwa Verstappena. Jest już mistrzem czy nie?

Max Verstappen Grand Prix Japonii 2022
Grand Prix Japonii 2022: Spore zamieszanie wokół zwycięstwa Verstappena. Jest już mistrzem czy nie?

Warunki pogodowe w Kraju Kwitnącej Wiśni nie dopisały, ale prawdziwym problemem była organizacja na kiepskim poziomie.

Gran Prix Japonii 2022 zaowocowało dwoma dużymi kontrowersjami. Po zeszłorocznym zamieszaniu w Belgi wydawało się, że FIA będzie przygotowana na powtórkę, ale dzisiejsze zmagania udowodniły, że ta organizacja nie zawsze wyciąga wnioski.

Zacznijmy od tego, że już na początku wyścigu doszło do niebezpiecznych zdarzeń. Nawierzchnia była na tyle śliska, że widoczność okazała się niezwykle skromna. To znacznie zwiększało ryzyko i ograniczało czas reakcji.

Niebezpieczny początek

Świetny start Leclerca dał tylko chwilową przewagę. Verstappen błyskawicznie wrócił na prowadzenie. Tymczasem Vettel i Sainz obrócili się. Ten drugi na tym etapie zakończył wyścig, podobnie zresztą jak Albon, który miał awarię.

Nie udało się przejechać okrążenia, a już pojawiła się czerwona flaga i bolidy wróciły do alei serwisowej. FIA wstrzymało wyścig, by ściągnąć uszkodzone bolidy z toru. Na tym etapie wszyscy wiedzieli, że regulaminowo wyścig ma potrwać nie więcej niż trzy godziny.

Po chwili pojawiły się komunikaty na temat ciągnika, który wyjechał za wcześnie, by ściągnąć samochód Ferrari. Gasly był wściekły, bo nie dostał na ten temat żadnej informacji. Po około dwóch godzinach wyścig został wznowiony.

Szybki finisz

Wznowienie rozpoczęło się za samochodem bezpieczeństwa – ze startu lotnego. Warunki były lepsze, niż na początku. Część kierowców od razu zjechało po przejściówki. Wśród nich był Latifi, któremu akurat to pomogło.

Jako pierwszy linię mety minął Verstappen. Leclerc był drugi, ale nieprzepisowo blokował Pereza przez co dostał karę i doszło do roszady w klasyfikacji. Monakijczyk spadł na trzecią pozycję. Sporą sensację wywołał Latifi, który ukończył wyścig na dziewiątej pozycji. Dobry wyścig

Spisali się również kierowcy Alpine i Mercedesa, choć ci drudzy liczyli na pewno na więcej punktów. Poza „strefą zdobyczy” znaleźli się kierowcy Haasa, Alfa Romeo, Alpha Tauri oraz Ricciardo i Stroll.

Co z tymi punktami?

Na tym etapie wszyscy myśleli, że nie zostanie przyznana pełna pula punktów. W regulaminie widnieje natomiast, że przy wznowieniu wyścigu i pokonaniu ponad 50 procent dystansu obowiązuje cała skala.

Tym sposobem Max Verstappen został mistrzem świata – ponownie kontrowersyjnie. Biorąc pod uwagę okoliczności „punktowe” dzisiejszego wyścigu, odbiór środowiska nie jest najlepszy. Niemniej jednak Holender ma ogromną przewagę nad swoim kolegą z zespołu i Monakijczykiem z Ferrari, dlatego nawet przy rozdaniu połowy punktów wywalczyłby ten tytuł – pewnie w następnym wyścigu.

No cóż, taka jest Formuła 1. Widać, że FIA nie do końca radzi sobie w trudnych sytuacjach. Na szczęście w tym roku nie ma wątpliwości, co do pełnej dominacji Red Bulla. Pamiętajmy jednak, że są jeszcze plotki o wyraźnym przekroczeniu budżetu. Sytuacja może więc się zmienić. Czas pokaże, co przyniosą analizy…

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Daniel Ricciardo McLaren

Ricciardo bez fotela na przyszły sezon. Australijczyk zrobi sobie przerwę

BMW Serii 8

BMW Serii 8 może doczekać się nowej generacji. Gdzie jest haczyk? Pod maską