Rosyjski agresor rozumie tylko i wyłącznie język siły. Mimo kolejnych sankcji i blokad, 70-letni dyktator kontynuuje napaść na Ukrainę.
Włodarz byłego Związku Radzieckiego z pewnością nie spodziewał się takiego zjednoczenia Europy. Jego działania wywołały efekt odwrotny do zamierzonego i wszystko idzie nie po jego myśli. Mobilizacje wojskową widać w wielu krajach Zachodu. Francuzi rozpoczęli manewry z bronią nuklearną, co jest jasnym komunikatem dla Putina.
Jak wynika z oficjalnych komunikatów, Rosja ma kilka tysięcy głowic nuklearnych, ale podobno posiada także jedno z najbardziej zaawansowanych i najlepiej przygotowanych wojsk na świecie. Idąc tym tropem, znaczna część broni nuklearnej porozsiewanej po całej Rosji może nie działać. Pomijamy już wątek przygotowania wojskowego. Jakiś „Sasza” może przez przypadek odpalić ładunek nie tam, gdzie trzeba i doprowadzić do tragedii wewnątrz kraju.
Brzmi to śmiesznie, ale do śmiechu nam daleko. Broń nuklearna to unicestwienie dziesiątek albo i setek tysięcy ludzi. Jej użycie może skutkować zagładą całego świata. Nie chodzi oczywiście o kilka bomb, które wysadzą „tylko” jedno miasto. Takie działania mogą wywołać efekt domina. Trzeba zrobić wszystko, by tego uniknąć.
Ruchy Zachodu
Francja zdaje sobie sprawę z zagrożenia, dlatego nie zamierza ufać 70-letniemu dyktatorowi o imperialistycznych zapędach. Jak wynika z oficjalnie przekazanych informacji, Francuzi przeprowadzili testy zmodernizowanej rakiety.
W operacji wykorzystano trzy okręty z 16 rakietami. Każda z nich miała po sześć głowic. Jednocześnie prowadzone są rozmowy na linii Macron-Putin. Każdy doskonale wie, że Putin mówi jedno, a robi drugie, dlatego inni przywódcy też mogą stracić cierpliwość i prowadzić podobną strategię.
Czy zbliżamy się do konfliktu Rosji z NATO? Ten konflikt już trwa, ale może przerodzić się w wojnę. Biorąc pod uwagę aktualną sytuację wojska agresora na Ukrainie, Rosja nie ma szans ze zjednoczoną Europą.
Jeżeli Putin w akcie desperacji zdecydowałby się na użycie broni nuklearnej, to doprowadziłby do samounicestwienia. Pamiętajmy, że otaczają go ludzie, którzy nie będą chcieli oddać życia swojego i swoich rodzin. I właśnie w nich jest nadzieja na przyspieszenie politycznego końca Putina.