Wojna na Ukrainie zbiera swoje żniwa. Jak się okazuje, głównie w szeregach wroga, który bestialsko napadł na wolny kraj.

Sytuacja wciąż nie została opanowana. Inwazja trwa 30 dni i traci na sile. Ukraińcy odpierają ataki, mimo że wojska agresora cyklicznie otrzymują posiłki. NATO informuje o stratach Rosjan, które są zatrważające. Gdyby zmanipulowany naród o tym wiedział, to mógłby sprzeciwić się imperialistycznej polityce 70-letniego dyktatora.

Ukraińcy są bardzo dobrze wyszkoleni przez Zachód, a do tego posiadają uzbrojenie NATO, które potrafi precyzyjnie niszczyć wrogie oddziały. Dzięki temu przewaga liczebna rosyjskiego wojska jest skrupulatnie niwelowana.

Straty Rosjan po miesiącu inwazji

Zacznijmy od zasobów ludzkich, bo to one są najważniejsze. Przynajmniej powinny być, choć wiadomo, że życie wojskowych nie jest priorytetem dla 70-letniego dyktatora. Według oficjalnych wyliczeń, poległo między 10 a 15 tysięcy rosyjskich żołnierzy. To ogromna liczba biorąc pod uwagę zakres działań.

Kolejne 25-30 tysięcy wycofało się z pola walki. Wśród nich są nie tylko dezerterzy, ale też jeńcy wojenni. Przypomnijmy, że wojna na Ukrainie trwa już miesiąc i ciężko przewidzieć, kiedy zostanie zakończona.

Warto również wspomnieć o flocie. Dziś został zniszczony okręt desantowy rosyjskiego agresora. Na liście strat są setki pojazdów wojskowych i czołgów, kilkanaście śmigłowców i kilka samolotów. Mimo że Rosja ma duże zaplecze, z pewnością odczuje taki cios. Warto dodać, że część maszyn naziemnych została porzucona i przejęta przez Siły Zbrojne Ukrainy.