Najnowsze wydanie crossovera amerykańskiej marki doczekało się polskiej oferty, która wydaje się naprawdę atrakcyjna na tle potencjalnej konkurencji.
Ford Puma 2024 to oczywiście wersja po liftingu. Zmiany stylistyczne nie są może rewolucyjne, ale wyraźne, co podkreślają nowe wypełnienia reflektorów, przeprojektowane zderzaki i grill o innym kształcie.
Jeszcze więcej wydarzyło się we wnętrzu, gdzie zastosowano zupełnie inny kokpit z większym ekranem multimedialnym. Ogólnie rzecz ujmując, auto jest teraz dojrzalsze pod kątem użytkowym, co powinno zostać docenione przez użytkowników.
I teraz przechodzimy do kwestii związanych ze wspomnianym rabatem. Sam w sobie może wynieść do 14 500 złotych, ale w przypadku odkupu dotychczasowego samochodu dealer może „dorzucić” kolejne 4000 złotych rabatu. Oprócz tego wliczany jest Pakiet 4 lat ochrony Ford Protect.
Krótko mówiąc, w odpowiednich okolicznościach można sporo zaoszczędzić. Wiele zależy jednak od konkretnego przypadku, dlatego o szczegóły należy pytać we własnym zakresie w oficjalnych salonach sprzedaży.
Ford Puma 2024 – ceny w Polsce
Uwzględniając aktualną promocję obowiązującą od 1 kwietnia, Ford Puma 2024 w bazowej konfiguracji to wydatek 99 900 złotych. Klient wybierający ten wariant otrzymuje egzemplarz w wersji Titanium ze 125-konnym silnikiem 1.0 Ecoboost w układzie miękkiej hybrydy. Jego uzupełnieniem jest sześciobiegowa skrzynia manualna. Warto podkreślić, że dopłata do automatu sięga niemal 14 tysięcy złotych (113 860 złotych). To siedmiobiegowa konstrukcja Powershift.
>Ford Explorer EV z polskim cennikiem. Naszykuj 200 tysięcy złotych
Podstawowa odmiana wyposażeniowa oferuje m.in.: asystentów wspomagania unikania kolizji, utrzymywania pasa ruchu, monitorowania koncentracji kierowcy i ostrzegania przed jazdą pod prąd, tempomat, reflektory Full LED, 17-calowe felgi, czujniki parkowania z tyłu, kamerę cofania, nawigację, 12-calowy ekran dotykowy, bezprzewodową łączność Apple CarPlay i Android Auto, klimatyzację automatyczną, cyfrowe wskaźniki (12,8 cala), starter, welurowe dywaniki, skórzaną kierownicę i czujnik deszczu.
Na drugim biegunie cennika znajdziemy natomiast odmianę ST, która od liftingu jest oparta na silniku 1.0 EcoBoost generującym 170 koni mechanicznych. Zintegrowano go seryjnie z siedmiobiegowym automatem i napędem na przód. Taka konfiguracja to wydatek 147 560 złotych.
Według nas największym wzięciem będzie cieszyć się wersja ST-Line z 125-konną jednostką i automatem. Jej ceny startują od 117 360 złotych. Wkrótce na polskie drogi powinny wyjechać pierwsze odświeżone egzemplarze Pumy.