Niegdyś zakup hybrydy oznaczał poruszanie się pojazdem udziwnionym stylistycznie – krótko pisząc, niekoniecznie ładnym… Wszystko po to, by inni widzieli, że jesteśmy „eko” i nadążamy za panującymi trendami w motoryzacji. Dziś ta technologia dostępna jest w popularnych samochodach, które oprócz dbałości o środowisko mogą oferować także namiastkę luksusu. Jednym z samochodów dysponujących takim połączeniem jest Ford Mondeo Hybrid Vignale.
Karoseria
Aktualna generacja amerykańskiego sedana ma już spory bagaż doświadczenia rynkowego, ale wciąż prezentuje się bardzo atrakcyjnie. Cieszy przede wszystkim designerska spójność podkreślana przez zgrabne proporcje, w które świetnie wkomponowano oświetlenie. Szczególne wrażenie robią przednie reflektory – mają bardzo prosty, smukły kształt idealnie współgrający z sąsiadującymi elementami karoserii. Spore znaczenie ma też obecność oznaczeń Vignale. Jest to bowiem topowy wariant, który wzbogaca sylwetkę auta inną fakturą grilla, wieloramiennymi felgami i chromowanymi wstawkami biegnącymi wokół nadwozia.
Wnętrze
W kabinie znajdziemy… mięsisty kokpit. Wiem, to dość dziwne określenie, ale projektanci nie oszczędzali ani na miękkich materiałach, ani na starannych, fajnie wyglądających przeszyciach będących wyróżnikami tej odmiany Mondeo. Poza nimi i srebrnymi wstawkami to wciąż kokpit tego samego popularnego gracza z segmentu D. To oznacza czytelną konsolę środkową z nowoczesnym ekranem dotykowym (opartym na SYNC3) i panelem multifunkcyjnym.
Dobre wrażenie robi także kierownica – ma wieniec odpowiedniej grubości, który właściwie leży w dłoniach. Mimo sporej liczby umieszczonych na niej przycisków, wszystko da się szybko okiełznać, co ma związek z właściwym rozmieszczeniem. Tuż przed nią znajdziemy natomiast zestaw wskaźników. Jest on jednak nieco inny, niż w zwykłych wersjach. Centralną pozycję zajmuje prędkościomierz, który graniczy z dwoma ekranami. Jeden z nich odpowiada za komputer pokładowy, a drugi wyświetla informacje na temat wydajności układu.
Na przednich fotelach można odpocząć. Dobranie właściwej pozycji do praktycznie każdej sylwetki nie stanowi najmniejszego problemu. Zarówno siedziska, jak i oparcia są dobrze wyprofilowane i skutecznie podpierają ciało. Nie bez znaczenia jest także wzór i jakość tapicerki, które podkreślają charakter premium. Na tylnej kanapie również nie można narzekać. Przestrzeni jest pod dostatkiem, nawet dla wysokich pasażerów (szczególnie na nogi). Pochwała należy się też za odpowiedni kąt pochylenia oparcia.
Grymas na twarzy budzi natomiast bagażnik. I nie mam na myśli pojemności, która wynosi przyzwoite 429 litrów. Nie chodzi także o niewielki otwór załadunkowy, ponieważ w sedanach to typowa cecha. Problem tkwi w kształtach… Otóż, podłoga i ścianki są „powycinane” w nieregularny sposób, co znacznie utrudnia wykorzystanie miejsca. Patrząc na to, ma się wrażenie, że pod spodem ukryty jest mały fortepian…
Technologia
Hybrydowe Mondeo opiera się na 2-litrowym silniku benzynowym współpracującym z jednostką elektryczną. Łączna moc zestawu wynosi 187 KM i 173 Nm. Za przeniesienie całego potencjału na przednią oś odpowiada bezstopniowa skrzynia automatyczna eCVT. Taka konfiguracja winduje masę prezentowanego modelu do 1579 kg, ale i tak można liczyć na bardzo przyzwoite osiągi. Sprint do pierwszej setki zajmuje bowiem 9,2 sekundy, a przyspieszanie kończy sie na 187 km/h. Przy aktualnych przepisach i warunkach drogowych, lepsze rezultaty nie są konieczne. Przydałoby się jednak niskie zużycie paliwa. I w rzeczywistości można na takie liczyć. Średnia z całego testu (1200 km, cykl mieszany) wyniosła 6,5 litra.
Jako że mamy do czynienia z topowym wariantem, nad kierowcą i pasażerami czuwa pełen pakiet systemów bezpieczeństwa. Wśród tych najbardziej zaawansowanych znajdziemy m.in.: asystentów awaryjnego hamowania, parkowania, rozpoznawania znaków, utrzymywania pasa ruchu, ruszania na wzniesieniach i monitorowania koncentracji kierowcy. Za niecałe 6 tysięcy złotych można dokupić adaptacyjny tempomat i system informujący o pojazdach w martwym punkcie lusterek. Jak widzicie, kierowca otoczony jest zaawansowaną ochroną z każdej możliwej strony.
Wrażenia z jazdy
Doskonale wiecie, że nie lubię przekładni bezstopniowych. Ich obecność w autach hybrydowych ma jednak swoje uzasadnienie – pozytywnie wpływają na niezawodność całego układu i obniżają ewentualne koszty napraw. Jeżdżąc Mondeo Hybrid po mieście, można zaprzyjaźnić się z eCVT. Choć do charakterystyki tej przekładni trzeba się i tak przyzwyczaić, wyciszenie jest na tyle dobre, że nietypowe „operowanie obrotami” nie przeszkadza.
Sporą zaletą auta jest wysoki poziom komfortu. Poza wspomnianym wyżej wyciszeniem kabiny, kierowca i pasażerowie mogą liczyć na bardzo sprawne tłumienie wszelkiego rodzaju nierówności. I jest to zasługa wydajnego zawieszenia, które z jednej strony sprawdza się na dziurach, a z drugiej – utrzymuje nadwozie w ryzach podczas gwałtownych zmian toru jazdy. I to nie powinno nikogo dziwić, bo Ford od lat radzi sobie w tej dziedzinie znakomicie.
Na ukłony zasługują także inżynierowie pracujący nad układem kierowniczym – to oczywiście kolejny konik amerykańskiej marki. Mamy do czynienia z dużym i ciężkim sedanem, ale precyzja prowadzenia jest tu wyższa niż w wielu mniejszych, teoretycznie zwinniejszych samochodach kompaktowych. I tego nie da nie docenić. Mondeo nie jest jednak wyjątkowo angażujące – pozwala na spokojne, wygodne przemieszczanie się. Warto jednak wiedzieć, że potrafi też inaczej…
Okiem przedsiębiorcy
Auto reprezentujące segment D z bogatym wyposażeniem i napędem hybrydowym… Brzmi jak spory wydatek. Otóż, nie taki Ford drogi, jak można było przypuszczać. Za Mondeo z ekologiczną technologią trzeba zapłacić 128 950 zł. Sami przyznacie, że nie jest to cena zaporowa. Ponadto, bazowa wersja to Titanium, czyli ta najwyższa z podstawowej oferty. Osoby zainteresowane wariantem Vignale muszą natomiast zapłacić 145 000 zł. Poza jeszcze bogatszym wyposażeniem otrzymują inne warunki obsługi, o które warto zapytać w salonach.
Jak zwykle w przypadku tej marki można liczyć na szerokie możliwości finansowania samochodu. Podstawową ofertę stanowi oczywiście kredyt z umową na okres od 6 do 60 miesięcy. Co istotne, wpłata własna wynosi od 0%, a raty mogą być równe lub malejące. Firmy mogą postawić na leasing z umową trwajcą do 84 miesięcy i wpłatą własną od 1%. Inną formą jest najem długoterminowy, w którym klient ponosi jedynie koszty amortyzacji w trakcie użytkowania pojazdu.
Podsumowanie
Mondeo to wciąż liczący się gracz w klasie średniej. Wersja hybrydowa nie jest idealna, ale ma naprawdę długą listę zalet, którą można dodatkowo powiększyć wybierając wersję kombi (właśnie trafiła do oferty). Jeżeli więc ktoś szuka porządnego, sprawdzonego i rozsądnie wycenionego auta hybrydowego o słusznych gabarytach, prezentowany Ford będzie jedną z bardziej interesujących opcji.
Tekst i zdjęcia: Wojciech Krzemiński
Super artykuł i naprawdę wszystko opisane tak jak być powinno ???? Typowa bezstronna ocena?? J