Włoska motoryzacja była inspiracją dla całego przemysłu. Jednym z najlepszych tego przykładów jest właśnie ten model.
Fiat 500 z 1967 jest symbolem sprzeczności – stylu, ekonomii, charakteru, prostoty i wielu innych. Zmotoryzował swój rodzimy kraj i wyznaczył kierunek, w którym podążało wiele marek. Dziś jest urokliwym, zabytkowym autkiem, które wzbudza uśmiech wszędzie tam, gdzie tylko się znajduje.
Trudno byłoby znaleźć osobę, która uznałaby ten samochód za mało atrakcyjny. Owszem, męski może nie być, ale urody odmówić mu po prostu nie można. Projektanci wykonali kawał świetnej roboty, co zresztą widać także po współczesnym modelu, który został utrzymany w stylu retro.
Auto było oferowane tylko dwucylindrowymi jednostkami o pojemnościach 0,5 i 0,6 litra. Moc wahała się od 13,5 do nawet 32 koni mechanicznych. Flagowy wariant był zarezerwowany dla Abartha. Dziś brzmi to oczywiście śmiesznie, ale kiedyś nikt nie oczekiwał większego potencjału w modelu skupionym na miejskich uliczkach. Najważniejsze było to, że po prostu jedzie.
Fiat 500 z 1967 roku – przeszłość w teraźniejszości
Do sieci trafiło nagranie przedstawiające użytkowanie tego auta w aktualnej rzeczywistości. Pierwsze, co można dostrzec to spokój. Prowadząc to auto nikt się nie spieszy, bo to i tak nie ma najmniejszego sensu.
Wbrew pozorom, prowadzenie nie sprawia trudności. Nie ma tu żadnego wsparcia elektroniki, czy rozwiązań zwiększających komfort – no może poza otwieranymi oknami… Zaskakują natomiast dobrze działające hamulce bębnowe oraz niezła praca manualnej przekładni. Wady? Widać je gołym okiem – luz w kierownicy jest ogromny, ale czego się spodziewać, skoro Fiat 500 był zaprojektowany w latach 50. ubiegłego wieku.
Nie ma ani mocy, ani gadżetów, a i tak jest prawdziwym generatorem frajdy. Włoski samochodzik przyciąga uwagę skuteczniej, niż wiele nowocześniejszych i większych modeli. Kontakt z nim to jedna wielka nostalgia. Pokazuje „tamten świat” i pierwotne zrozumienie tego, co jest ważne.
Fiat 500 pierwszej generacji nie jest codziennym widokiem na polskich drogach, ale można go znaleźć na polskich portalach ogłoszeniowych. Zadbane sztuki kosztują od 20 do nawet 70 tysięcy złotych. Wszystko zależy od wersji i stanu technicznego pojazdu.